16 grudnia 2015

TOP 5: ulubione okładki książek wielotomowych

A dzisiaj nacieszymy oczy pięknymi okładkami książek. Jest tak wiele, które naprawdę mi się podobają i którymi ciągle się zachwycam i cudem udało mi się ograniczyć do ścisłej piątki ;)





Okładki Selekcji są cudne i chyba każdy się ze mną zgodzi, że należy im się miejsce w tej piątce. Zresztą zauważyłam, że książki Cass często znajdują się w zestawieniach najładniejszych okładek :D Dobra, ręka do góry, kto jest zdziwiony pojawieniem się Zmierzchu? Mimo że moja fascynacja tymi książkami już dawno przeszła, to jednak mam straszny sentyment do tej oprawy graficznej. Szczególnie Księżyc w nowiu ma w sobie to coś. Książki Greena podciągnęłam pod kategorię tych wielotomowych, no bo strasznie podoba mi się sposób ich wydania. Szczególnie jestem zauroczona okładką Willa Graysona, chociaż treścią już niestety niekoniecznie ;/ Z okładek Mary Dyer na żywo widziałam tylko Tajemnicę i narzekałam na to, że była za ciemna, jednak nie zmienia to faktu, że strona graficzna tej trylogii niezmiernie przyciąga uwagę. Ma ten swój niepowtarzalny klimat xD Przyznaję się bez bicia, gdyby nie okładka Sabriel na serię Stare królestwo zwróciłabym uwagę znacznie później. Już nie mogę się doczekać, kiedy na mojej półce będę miała Lirael i Clariel, które są prześliczne.

A co Wy umieścilibyście w takim zestawieniu? Zapraszam do głosowania w ankietach :)

12 grudnia 2015

„Cień wiatru” Carlos Ruiz Zafón

Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tytuł: Cień wiatru
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Muza


Barcelona. Rok 1945. Dziesięcioletni Daniel podąża uliczkami miasta za ojcem - księgarzem i antykwariuszem - który prowadzi go wprost do Cmentarza Zapomnianych Książek. Młody Sempere spośród tysiąca tomów przeróżnych książek ma wybrać sobie jedną i ocalić ją od zapomnienia. Jego wybór pada na Cień wiatru autorstwa tajemniczego i nieznanego Juliana Caraxa. Chłopak próbuje odnaleźć inne dzieła tego autora, ale okazuje się, że wszystkie zostały zniszczone, a on sam jest w posiadaniu jedynego zachowanego egzemplarza. 

Cień wiatru to tytuł, który jest świetnie znany książkowej części blogosfery i miałam wrażenie, że zaliczam się do bardzo nielicznego grona osób, którzy tej książki jeszcze nie przeczytali. Zachęcona pozytywnymi recenzjami i dobrymi wrażeniami po lekturze Księcia mgły, postanowiłam zabrać się za kolejną książkę Zafona. Byłam do niej bardzo pozytywnie nastawiona, no bo jak mogłaby mi się nie spodobać książka o książkowej intrydze? Otóż, jak się okazało, jest to możliwe.

"Czas, im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie. Życie pozbawione znaczenia przemyka obok, jak pociąg niezatrzymujący się na stacji."

Zacznijmy od tego, że cała książka jest podzielona na dziewięć okresów czasowych, w większości z życia Daniela, które dalej dzielą się na rozdziały. Pierwsze dwie części czytało mi się naprawdę dobrze i nawet szybko. Akcja skupiała się głównie na miłosnych perypetiach nastoletniego Daniela (i wcale tu nie chodzi o miłość do rówieśniczki) i na kiełkujących dopiero poszukiwaniach Juliana. Akcji samej w sobie było mało, ale nie zrażałam się i nie przeszkadzało mi to, że wszystko się tak długo ciągnie. Dopiero gdzieś około setnej strony straciłam nadzieję, a samo czytanie szło mi opornie.

Gdybym miała wybrać jedno słowo, które nasuwa mi się na myśl o tej książce, to byłaby to nuda. Oto mamy powieść o nietuzinkowej i godnej uwagi historii (mam tu na myśli mi.in. Caraxa, który wywarł na mnie wielkie wrażenie, ale o tym później), która teoretycznie nie powinna mnie wynudzić, ale właśnie tak było. Zabrakło mi w niej czegoś, co sprawiłoby, że nie mogłabym przez cały czas oderwać wzroku od stron, że czytałabym ją z zapartym tchem.  A prawda jest taka, że zabrałam się za nią pod koniec lipca, a skończyłam dopiero w listopadzie, kiedy musiałam leżeć w łóżku i nie miałam niczego lepszego pod ręką. Gdyby nie to, pewnie dalej leżałaby niedokończona na półce.

"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterie; to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć."

Przechodząc do bohaterów, w książce na pierwszy plan wychodzą trzy postacie: Daniel, Fermin i Julian Carax. Daniel to główny bohater książki i narrator jednocześnie. Czytelnik poznaje go jako nieco zagubionego i nieśmiałego chłopca, który wychowuje się bez matki. Z czasem Daniel dorasta i bardziej wplątuje się w poszukiwania Caraxa i myślę, że uczynienie z niego narratora było złym pomysłem. Szukanie tropów, postaci i wysłuchiwanie ich wersji wydarzeń odbywa się kosztem tego bohatera, który to wszystko opisuje i w pewnym momencie po prostu się zlewa z treścią. Mam na myśli to, że stał się najbardziej bezosobową postacią, z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia, i, szczerze mówiąc, nie przychodzi mi teraz do głowy żadna wyróżniająca go cecha charakteru. Z Ferminem sytuacja ma się na szczęście zupełnie inaczej. To przekomiczna, przezabawna i przeurocza postać; perełka tej książki. Za każdym razem, gdy pojawiał się, na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, bo zawsze potrafił powiedzieć coś rozbawiającego lub zaskakująco trafić w sedno sprawy. 

O Julianie chciałabym móc napisać więcej, bo zasługuje na większą uwagę, ale tego nie zrobię, gdyż wymagałoby to dużo spoilerowania. Mogę jedynie napisać, że Carax i ta cała jego historia dobitnie mną wstrząsnęły, a moment, kiedy cała zagadka była na rozwiązaniu, był jedynym momentem w całej książce, kiedy faktycznie niecierpliwie śledziłam poczynania bohaterów. Losy Caraxa naprawdę mną wstrząsnęły i sprawiły, że przez kilka dni nie mogłam wyrzucić tej książki z głowy. Ciągle o niej myślałam i miałam mętlik w głowie, bo nie wiedziałam, co mam o niej sądzić.

"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."

Ostatecznie mogę stwierdzić, że Cienia wiatru zdecydowanie nie zaliczę do grona ulubionych książek. Posiada wady, które czasami sprawiały, że czytanie było dla mnie męką i ciągle musiałam ją odkładać, jednak mimo to czuję do niej jakiś dziwny sentyment, którego nie potrafię wyjaśnić. Minęło już trochę czasu od skończenia jej, a ona dalej siedzi mi w głowie i, jeśli mam być szczera, nie potrafię dojrzeć w niej tych achów, nad którymi się wszyscy zachwycają, ale znielubić też jej nie potrafię. 

"Naprawdę kocha się tylko raz w życiu, Julianie, nawet jeśli człowiek tego nie zauważa."

8 grudnia 2015

100 książek, które chcę przeczytać

Coś ostatnio nie mam weny do pisania recenzji, więc musicie mi wybaczyć, że na razie będą pojawiać się takie posty. W sumie mam w planach w weekend w końcu usiąść i napisać coś o Zaginionej dziewczynie, Cieniu wiatru i Sile trucizny ;D Z takich informacji organizacyjnych chciałam napisać, że 27 grudnia blog będzie obchodził pierwsze urodziny (ciągle nie mogę uwierzyć. że tyle wytrzymałam xD), z tej też okazji planuje zrobić konkurs oraz Book Tour i coś jeszcze! Dlatego zachęcam do brania udziału w ankietach, żebym mogła wiedzieć, jakie książki mam wybrać ;)

Bez przeciągania zapraszam do zapoznania się ze stoma książkami, które chcę przeczytać:


Zdecydowałam się wybrać jedynie pierwsze książki oraz takie których jeszcze nie mam. Postawiłam sobie także ambitny plan zrecenzowania ich wszystkich, jak tylko uda mi się je przeczytać, Mam nadzieję, że podołam temu wyzwaniu ;)
Polecacie coś szczególnie z tej listy?

5 grudnia 2015

TOP 5: ulubione postaci męskie

Jakiś czas temu w bardzo zamierzchłych czasach na blogu pojawił się TOP 10 ulubionych postaci kobiecych. Teraz postanowiłam wrócić z tą serią i  zmierzyć się z bohaterami przeciwnej płci. Ograniczyłam jedynie ilość do pięciu bohaterów, bo doszłam do wniosku, że dziesięć to jednak za dużo ;)

Daemon Black
Lux
Daemona Blacka poznajemy w Obsydianie autorstwa Jennifer L. Armentrout. To bardzo pewny siebie chłopak, który niezaprzeczalnie skradł moje serce i do tej pory nie chce go oddać. ja po prost uwielbiam tę postać! Kocham jego sarkastyczne uwagi, opiekuńczość w stosunku do siostry i dziewczyny, waleczność. Jest jednym z głównych powodów, dla których chce się czytać tę serię. Bez niego książki pewnie by wiele straciły.

Tyrion Lannister
Pieśń Lodu i Ognia

Kto nie lubi Tyriona? Ten sprytny karzeł to majstersztyk zdolności Martina co do tworzenia pełnowymiarowych bohaterów. Tyrion urodził się jako karzeł. Dorastał z siostrą, która go nienawidziła, i ojcem, obwiniającym go o śmierć matki. Jedynie dobre kontakty utrzymywał ze starszym bratem. Ze względu na to, że raczej nigdy nie będzie miał możliwości dobrego władania mieczem, nauczył się dobrego władania słowem. Tyrion posiada wszystkie cechy, które lubię w bohaterach - ma cięty język, jest przebiegły oraz dobrze wykształcony i wyrachowany. Gdybym miała wybierać, to właśnie go posadziłabym na Żelaznym Tronie.

Ron Weasley
Harry Potter

Ron to postać, którą chyba wszyscy znają lub chociaż kojarzą. Słynny rudzielec z serii o Harrym Potterze autorstwa J.K. Rowling. Ron wywodzi się z biednej i wielodzietnej rodziny i mimo że czasami dokuczają mu z tego powodu, stara się nie wstydzić się tego, skąd pochodzi. Oprócz tego że jest dobrym bratem, jest też lojalnym i wiernym przyjacielem. Tak, może i miał chwilę zwątpienia, ale kto ich nie ma? To czyniło z niego bardziej ludzką postać.

Jem Carstairs
Diabelskie maszyny

Przeczytałam Dary Anioła i Diabelskie Maszyny i z całym sercem mogę stwierdzić, że Diabelskie Maszyny biją na głowię pierwszą serię pani Clare. Są bardziej dojrzalsze, wzbudzają w czytelniku wiele skrajnych emocji, a więź, jaka łączyła Willa i Jema była po prostu świetna - to są w końcu Parabatai, jakich chciałam zobaczyć! Ale skupmy się na samym Jemie. Jego postać to po prostu majstersztyk! To osoba bardzo wrażliwa z trudną przeszłością, ciągle zmagająca się z jej skutkami.


Agustus Waters 
Gwiazd naszych wina

Augustus Waters to bohater wykreowany przez Johna Greena. Kiedy miał szesnaście lat zdiagnozowano u niego raka, a rok później amputowano mu nogę. Były koszykarz. To chłopak rzucający na prawo i lewo metaforami i oddający swoje ostatnie życzenie dziewczynie, by ta mogła spotkać swojego ulubionego pisarza. Absolutnie nie mogło zabraknąć tej postaci w tym zestawieniu.


A kogo wy byście umieścili w takim rankingu?