„Dopóki nie zgasną gwiazdy” Piotr Patykiewicz

Autor: Piotr Patykiewicz
Tytuł: Dopóki nie zgasną gwiazdy
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: SQN


Piotr Patykiewicz to absolwent politologii, człowiek wielu profesji: pracował między innymi jako dziennikarz, ochroniarz, parkingowy, agent ubezpieczeniowy i bukinista. Debiutował opowiadaniem Czorty, publikował w "Fenixie", "Nowej Fantastyce" i "Science Fiction, Fantasy i Horror". Dopóki nie zgasną gwiazdy to jego szósta powieść.

"Kiedyś przecież nadejdzie koniec świata, pogasną gwiazdy i wszystko dobiegnie kresu, nawet życie ich nieznanego ojca. Nastanie nowe niebo i nowa ziemia, ale dla nich nie będzie już tam miejsca. Pozostaną w zimnej ciemności, osierocone na wieczność."

Od czasów Upadku nic na Ziemi nie jest już takie jak wcześniej. Świat opanowały śnieg i lód, wszędzie dominuje przeraźliwy mróz, a spustoszenie zaczęły ziać niebezpieczne Świetliki. To one sprawiły, że kolejne pokolenia opuszczały miasta i przenosiły się coraz wyżej w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca zamieszkania. Wydawać się by mogło, że gdy dotarli do gór, wysłannicy Lucyfera już ich nie dosięgną - nic bardziej mylnego...

To właśnie w takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi, synowi szanowanego myśliwego z jednej osad na Krzywym Wierchu. Młody, w przeciwieństwie do swojego brata Stacha, musi pójść w ślady ojca. Chłopak jednak nie jest do końca pewny tego, co chce robić w przyszłości. Pragnie zostać tylko doceniony. Taka okazja szybko mu się przydarza i oto przez pogoń za ambicją i poczucie zobowiązań wobec bliskich Kacper wyrusza z osady z bardzo ważną misją. Rozpoczyna niebezpieczną podróż.

Ostatnio książki postapokaliptyczne coraz mniej do mnie przemawiają. Mam wrażenie, że wszystkie są budowane na utartych schematach, że gdzieś już coś podobnego czytałam i po prostu najzwyczajniej w świecie mi się przejadły, a moja faza na post apo przeminęła bezpowrotnie. Ale Dopóki nie zgasną gwiazdy zdecydowanie wyróżnia się na tle książek z tego nurtu, tchnie pewną świeżością. Może to dlatego, że jest autorstwa polskiego pisarza i ani trochę nie przypomina amerykańskich książek tego gatunku? Na stronach powieści nie spotkamy zombie, wraz z bohaterami nie będziemy walczyć z atakującymi dziwnymi mutantami, a światu nie będzie zagrażała zagłada - ona przecież miała już miejsce trzysta lat temu. Zamiast tego przeniesiemy się do górskich osad, przez zimny klimat przemarzniemy do szpiku kości i potowarzyszymy Kacprowi w jego podróży. 

"Nadchodzi czas, kiedy śmierć okaże się ucieczką słabych, a życie wybiorą tylko najodważniejsi. Wtedy wy staniecie się solą ziemi i światłością światła."

Świat przedstawiony, jaki stworzył Piotr Patykiewicz, nie ma nic wspólnego z nowoczesną techniką, jest ograniczony do zaledwie jednej wioski i jej okolic. Autor pokazał, jak żyje społeczność, kiedy można ją nazwać wręcz gatunkiem zagrożonym. W osadach żądzą przede wszystkim zabobony, obcych nikt nie lubi, a ludzi zaatakowanych przez świetlika traktuje się jak przeklętych. Zaś bohaterowie są bardzo dobrze i starannie wykreowani. Mają wady i zalety, przez co widać, że mamy do czynienia z ludźmi z krwi i kości. Świat, w którym przyszło im żyć, dostatecznie ich zahartował. 

Wspominałam już o klimacie jaki towarzyszy czytaniu tej książki? Nie? To musicie wiedzieć, że zagłębiając się w treść Dopóki nie zgasną gwiazdy doświadczycie czegoś niesamowitego. Ja sama czułam się, jakbym przeniosła się w góry, prosto w sam środek mroźnej zimy. Chłód i mróz jest nieodłączną częścią tej książki. Oprócz tego obfituje ona w różne prawdy o ludzkim życiu i skłania do wielu refleksji, a dodatkowo świetnym dodatkiem są ilustracje wykonane przez Rafała Szłapę.

Podsumowując, Dopóki nie zgasną gwiazdy to nietuzinkowa powieść postapokaliptyczna z elementami fantasy z ciekawą fabułą i napięciem trzymającym aż do ostatniej stronie. Po prostu uwielbiam tę książkę i mam nadzieję, że po takim zakończeniu, jakie zaserwował autor, doczekam się kolejnego tomu.

Dopóki nie zgasną gwiazdy | ?

Za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania tej książki dziękuję Wydawnictwu SQN.

Wyzwania:
Kocioł Wiedźmy
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu

Obsługiwane przez usługę Blogger.