MiniRecenzje #1 - „Dotyk mroku”, „Pora na życie”

Kajam się bardzo - od 30 października na moim blogu świecą pustki i ja sama w sumie od tego czasu nie udzielałam się na blogach. Powód był prosty, potrzebowałam krótkiej przerwy od blogowania. Doszłam do wniosku, że mimo świetnej mojej wcześniejszej aktywności (12 postów w miesiąc, jeej!), dalej rady tak nie dam i teraz recenzje będą pojawiać się raz w tygodniu ;)

Dzisiaj przychodzę z serią mini recenzji o książkach, które miałam w planach już bardzo długo, ale dopiero teraz postanowiłam wcielić ją w życie. Jest tyle książek, które mam w planach do zrecenzowania, ale wiadomo, że nie dam rady napisać o nich wszystkich, a Dotyk mroku i Pora na życie czekają na recenzję już od wakacji ;)
Autor: Dorota Wieczorek
Tytuł: Dotyk mroku
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Piętnastoletni Jacek mieszka w Gdańsku i uczęszcza do ostatniej klasy gimnazjum, ale nie jest zwykłym chłopakiem, za jakiego go biorą. Wtedy gdy jego koledzy z klasy spotykają się, on musi wprawiać się w fach czarodzieja i uczęszczać na lekcje do różnych nauczycieli, którzy mają dosyć swojego nieokrzesanego ucznia. Ale Jacek ma dosyć takiego życia, nie chce zostać czarodziejem ani nie chce widzieć Mroków - stworów ukrytych przed wzrokiem zwykłych ludzi.
Przyznaję się bez bicia - sięgnęłam po tę książkę głównie ze względu na okładkę, która po prostu przyciągnęła mój wzrok, gdy tylko zbliżyłam się do półki. Czy się na niej zawiodłam? Zdecydowanie nie, chociaż mam świadomość, że nie jest to powieść najwyższych lotów. Dotyk mroku czyta się szybko, styl autorki jest lekki, a sama fabuła świetnie przemyślana i dobrze dopracowana. Podobało mi się to, że świat czarodziejów łączył się ze światem ludzi, a w książce nie zabrakło takich stworzeń jak rusałki czy krasnale. Wyczułam nawet lekką inspirację Władcą Pierścieni, ale nie było to minusem. A bohaterowie? Byli niesamowicie barwni i nawet ci drugoplanowi nie zmywali się w jedną masę, tylko byli skrupulatnie wykreowanymi postaciami. Szczególnie polubiłam pioruna kulistego o imieniu Robert.
Nie ukrywam, że Dotyk mroku to książka skierowana przede wszystkim do młodszych czytelników, jednak mi się naprawdę spodobała. Była lekką i niewymagającą lekturą, a ja akurat miałam ochotę przeczytać coś takiego.



Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: Pora na życie
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Świat Książki



Główną bohaterką książki jest Lucy, a jej największym problemem jest to, że kłamie. Stała się ona mistrzynią w wymyślaniu historyjek, aby uciec wcześniej z imprezy, ukryć przed rodzicami fakt, że została wylana z pracy, czy wywinąć się z innych zadań. Wstydząc się tego na jakie tory weszło jej życie, Lucy ucieka się do wynajęcia mikroskopijnego mieszkania i nawet nie próbuje nawiązać kontaktu ze sąsiadami, za przyjaciela mając kota. Zaniepokojona tym faktem rodzina, postanawia umówić ją na spotkanie z Życiem.
Oceniając sam pomysł na fabułę i kreację bohaterów, muszę przyznać, że wypadło to całkiem dobrze. Kto by pomyślał, że można spotkać się z własnym Życiem? Na przykładzie Lucy widzimy, jak poważne jest w skutkach oszukiwanie i jakie skutki za sobą to niesie. Lucy to smutna postać, uwięziona przez to, co zmyśliła i uparcie udająca, że wszystko jest w porządku. Mimo że czasami irytowały mnie jej decyzje, to do samego kibicowałam jej, żeby w końcu ułożyła sobie życie i wybrnęła z tego bagna. Mimo że opowiadana historia naprawdę przypadła mi do gustu, a bohaterowi byli naprawdę bardzo barwni - od matki opiekującej się dzieckiem, którego nie ma, po samo Życie - to jednak tę książkę męczyłam. I to dosyć długo. Nie mam pojęcia, czego to była wina, ale czytałam maksymalnie dwa rozdziały i odkładałam ją na jakiś czas. Momentami mnie nieźle nudziła i już myślałam, że nie dotrwam do końca. 
Mimo tej wady Pora na życie to naprawdę dobra książka ze świetnym humorem. Oto powieść o tym, jak radzić sobie z samym sobą, okraszona ironią i humorem, która niewątpliwie skłania do refleksji. Naprawdę polecam.




Tak w ogóle to planuję zorganizować Book Tour (znając mnie, wyrobię się pewnie z tym dopiero w styczniu, ale cii) i mam dylemat, którą książkę wybrać - Ostatni Smokobójca czy Malfetto. Mroczne piętno?

14 komentarzy:

  1. Przyznam, że obie książki mnie zainteresowały. Szczególnie ta Cecelii Ahern, bo już od jakiegoś czasu planuję sięgnąć po jej kolejną książkę, a ta wydaje się być naprawdę ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł na serię chociaż osobiście wolę normalne recenzje ;D
    Na żadną z nich nie mam ochoty.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ważne jak często, ważne żeby w ogóle pisać :)
    Obie pozycje mnie interesują i może w przyszłości je przeczytam. A co do Book Touru to chyba lepszy wybór to "Malfetto - Mroczne piękno".
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, że ważna jest aktywność nie ważna jak częsta:)
    Recenzja książki Terry'ego Pratchett'a & Stephen'a Baxter'a - ''Długa Ziemia'' już na moim blogu :)
    Recenzjonistycznie
    No Longer Nightmare

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dużą ochotę na coś do Ahern! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś przeczytam zrecenzowaną przez ciebie książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Do twórczości Ahern nigdy mnie nie ciągnęło i nadal nie ciągnie. Z tego też powodu raczej nie sięgnę po "Porę na życie". Natomiast "Dotyk mroku" wydaje się być całkiem interesujący. Czasem lubię poczytać sobie fantastykę przeznaczoną dla młodszej młodzieży. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię twórczość Ahern. Potrafi oczarować fabułą i słowem ;)
    Thievingbooks

    OdpowiedzUsuń
  9. Obydwie książki specjalnie mnie nie zainteresowały, ale jeśli już miałabym wybierać, to sięgnęłabym po "Dotyk Mroku". Fantastyka górą. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem dobrze jest zrobić sobie trochę przerwy, ale fajnie, że znów jesteś z nami <3
    Panią Ahern uwielbiam i te książkę mam w planie, a co do pierwszej pozycji mimo iż polska publikacja to mnie zaintrygowała ;D
    Malfetto! *-* :D

    Buziaki
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Żadna książka nie wydaje się dla mnie dobra. Czuję, że jako jedyna jeszcze nie czytałam nic Ahern, no dobra zaczęłam Love, Rosie, ale oddałam do biblioteki, bo coś czytanie mi nie szło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ahern mnie nie interesuje, ale na Dotyk Mroku się skuszę :3 Skoro to lekka, niewymagająca lektura to chętnie się z nią zapoznam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka do książki Ahern jest naprawdę piękna :D
    Chciałabym ją kiedyś przeczytać. A co do Book Tour, to ja jestem za "Malfetto. Mrocznę piętno." :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Żadnej z tych książek nie miałam okazji przeczytać, ale czuję się trochę zaciekawiona ''Porą na życie''. Chociaż z drugiej strony nie wiem czy dałabym rady przetrwać taką nudę jak opisujesz...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!

Obsługiwane przez usługę Blogger.