Heej! No więc dzisiaj przyszła pora na drugą część moich ulubionych książek fantasy, tym razem będą to książki młodzieżowe! I tak jak przy poprzedniej części weźcie poprawkę, że skupiam się tu bardziej na seriach niż na pojedynczych książkach. Zapraszam do lektury ;).
Czas żniw
Samantha Shannon
Myślę, że lepiej byłoby dla mojego psychicznego zdrowia, gdybym nienawidziła tę książkę. Autorka zaplanowała sobie siedem tomów, na razie wyszły dwa, kolejny podobno ma być w marcu, ale to nigdy nie wiadomo, i jak ja mam z tym żyć? Ogólnie czytanie Czasu żniw nie jest łatwe - Shannon stworzyła skomplikowany świat, w którym łatwo się pogubić i wiele rzeczy może się mylić. Jednak uwielbiam tę serię, do tej pory oba tomy trzymały wysoki poziom i mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy, o ile jest to w ogóle możliwe.
Malfetto
Marie Lu
Obiektywnie patrząc, można by stwierdzić, że ta książka/seria nie jest najwyższych lotów. Pod względem stylu pisania autorki umieściłabym ją na ostatnim lub przedostatnim miejscu w tym zestawieniu (nie jest zły, po prostu ma tak dobrych rywali :D), sama fabuła w porównaniu z innymi książkami wydaje się trochę uboga, ale co z tego? Jestem po prostu zachwycona Marie Lu i jej dziełem. Historia, kreacja bohaterów, świat przedstawiony, akcja - to po prostu mnie urzekło. Ta trylogia jest jednocześnie prosta i bardzo, bardzo emocjonalna - drugi tom to dla mnie istny rollercoaster. Już nie mogę się doczekać trzeciego!
Trylogia Czarnego Maga
Trudi Canavan
Kochana Canavan <3 Gildia Magów to była jedna z pierwszych książek fantasy, które przeczytałam, gdy tak na serio wzięłam się za książki. Uwielbiam wszystko w tej trylogii, a po ostatniej części miałam takiego kaca, że w ogóle nie mogłam się patrzeć na inne lektury.
Diabelskie maszyny
Cassandra Clare
W zestawieniu miała pojawić się tylko jedna seria Clare, więc w pojedynku Dary Anioła kontra Diabelskie maszyny, zwyciężyła trylogia. Do DA mam wielki sentyment i ciągle będę je lubić, jednak to DM mną wstrząsnęły, zdruzgotały doszczętnie i pozostawiły w emocjonalnej rozsypce. Zdecydowanie książki tej trylogii były chyba najlepszymi książkami, jakie Cassie napisała, a które dotychczas przeczytałam. Wszystko było bardziej mocniejsze niż w Darach Anioła, płakałam jak bóbr i śmiałam się jak wariatka podczas czytania Mechanicznej księżniczki, a idealnie oddany klimat Anglii? Ja chcę więcej!
Lux
Jennifer L. Armentrout
Gdy wypisywałam sobie te serie do postu, przy Lux dałam znak zapytania. Chodzi o to, że trzy pierwsze tomy były niesamowite. Książki miały ten sam klimat, relacja Daemon-Katy nie dominowała całej fabuły, a Daemon był uroczy i genialny jak zwykle. I chociaż w Originie pada moja ulubiona kwestia w całej serii, to jednak dwa ostatnie tomy to dno. Autorce jakby zabrakło pomysłu na wszystko i wyszło, jak wyszło, ale puszczam to w niepamięć. Trzy świetne na części na dwie gorsze to ciągle dobry bilans XD I naprawdę lubię tę historię. I Daemona też.
Tradycyjne pytanie: co wy byście umieścili w takiej topce? Jestem ciekawa waszych typów :D.
Ze spraw organizacyjnych - wczoraj na blogu pojawił się disqus. W bloggerowych komentarzach zawsze bolało mnie to, że nie dostajecie na maila powiadomienia o odpowiedzi na komentarz, więc ja mogłam sobie na nie odpowiadać, a wy i tak tego nie widzieliście. Dla mnie to trochę bezsensu, więc postanowiłam postawić na disqus. Zobaczymy, co z tego wyjdzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!