Obie książki, które dzisiaj przedstawię, miały być zrecenzowane już dawno temu i miały to być normalne recenzje, a nie te mini. Jednak zabranie się za recenzję odkładałam już tak długo, że tylko na tyle mnie stać. Wybaczcie.
Leigh Bardugo // Szóstka wron ★★★★★★★★★☆ |
Kaz Brekker to nastoletni przestępczy geniusz, który w zamian za cenę, o której mógłby tylko pomarzyć, musi wykonać pewne niewykonalne zadanie. Kaz potrzebuje jedynie kilku zdesperowanych ludzi, gotowych podjęcia się tej niebezpiecznej misji.
Dzięki tej książce w końcu wróciłam do fantastyki. Przez jakiś miałam dziwny wstręt do tego gatunku, ale po spontanicznym sięgnięciu po Szóstkę wron w końcu wróciła mi ochota na czytanie fantasy. Głównymi bohaterowie są nastolatkowie, chociaż daleko im do typowej młodzieży. Cała szóstka wiele przeszła i szybko musiała dorosnąć, by móc poradzić sobie bez opieki rodziców. Przyszło im dorastać w naprawdę trudnych warunkach. Najbardziej polubiłam chyba Kaza - bezlitosnego chłopaka, który zdobył niemałą sławę w przestępczym półświatku. Najważniejsze jest to, że chociaż wydarzenia rozgrywają się w świecie znanym z wcześniejszej trylogii tej autorki, Trylogii Grisza, ja nie czułam, żeby coś mi umykało, wszystko było dokładnie wyjaśnione. Być może zostały zawarte w niej jakieś niuanse dla starszych fanów, ale ich nieznajomość nie jest potrzebna przy odbiorze książki. A akcja? Nie było momentu, żeby pędziła za wolno, ciągle się coś działo, nie potrafiłam odłożyć książki na bok. Zakończenie za to wbiło mnie w fotel i nie mogę się już doczekać drugiego tomu.
Autor: Leigh Bardugo // Tytuł oryginału: Six of Crows // Tytuł tłumaczenia: Szóstka wron // Wydawnictwo: Mag // Liczba stron: 496
Szóstka Wron | Crooked Kingdom | ?
Brandon Sanderson // Elantris ★★★★★★★★★★ |
Elantris było kiedyś pięknym, majestatycznym miastem, stolicą Arelonu. Jego mieszkańcy, Elantryjczycy, byli obdarzeni nadnaturalnymi umiejętnościami, a wykorzystywali je by pomagać innym. Jednak gdy nastąpił Shaod, stali się oni brzydkimi, zniszczonymi istotami, a potęga Elantris upadła. Do Kae, nowej stolicy Arelony, przybywa księżniczka Serene, która ma zawrzeć polityczne małżeństwo z księciem Raodenem. Okazuje się jednak, że jej niedoszły małżonek nie żyje...
Szczerze mówiąc, chyba jeszcze nigdy nie czytałam takiej książki fantasy. Jej przesłanie, to. co w sobie zawiera cała historia, chyba wychodzi poza zwyczajowe ramy tego gatunku. Elantris to chyba jedna z lepszych książek tego gatunku, jakie do tej pory udało mi się przeczytać. Sam Brandon Sanderson napisał, że jest to opowieść o mężczyźnie, który próbuje odbudować społeczeństwo wśród biedaków, kobiecie, która nie chce dać się zdefiniować przez role, jakie narzuca jej społeczeństwo, i kapłanie przeżywającym kryzys wiary. Szczególnie podobała mi się część książki poświęcona Raodenowi - czasami można wyjść z największego bagna, wystarczy mieć tylko cel i się go trzymać. Kupiło mnie to w stu procentach. Nie do końca polubiłam Serene - to taki typ bohaterki, który nie do końca rozumiem. Księżniczka od pierwszego dnia wietrzyła wszędzie różne intrygi i wdawała się w spiski. Próbuję zrozumieć jej zachowanie, ale przychodzi mi to z wielkim trudem. Hrathen to postać, którą lubi i nie lubi się jednocześnie, ale to chyba najlepszy portret, jaki Sanderson wykreował w tej książce. Ten bohater bardzo wielowymiarowy i niejednoznaczny. Mam jednie małe ale i dotyczy ono okładki, wydanej przez wydawnictwo Mag. Wszyscy się nim zachwycają, a ja uważam, że jest okropne. W ogóle nie oddaje klimatu książki - zdecydowanie bardziej wolę to pierwsze.
Autor: Brandon Sanderson // Tytuł oryginału: Elantris // Tytuł tłumaczenia: Elantris // Wydawnictwo: Mag // Liczba stron: 660
Elantris | Dusza cesarza (1.5)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!