31 stycznia 2015

Podsumowanie stycznia

Styczeń dla mniej był jak najbardziej dobrym miesiącem. W czasie ferii udało mi się przeczytać naprawdę kilka ciekawych książek, a poza tym był to pierwszy miesiąc prowadzenia bloga. Cieszę się, że tyle udało mi się wytrwać, bo każdego bloga zazwyczaj usuwałam po tygodniu. Niestety jestem zawiedziona moim wynikiem w wyzwaniu Czytam fantastykę, ale poprawię się w następnym miesiącu.

Przeczytane książki:
Księga Portali Laura Gallego - recenzja
Niezbędnik obserwatorów gwiazd Matthew Quick- recenzja
Black Ice Becca Fitzpatrick - wkrótce recenzja
Morze spokoju Katja Millay
7 razy dziś Lauren Oliver
Tylko ty Jasinda Wilder
Alicja w krainie zombi Gena Showalter - wkrótce recenzja
+
Gra o tron George R.R. Martin - przeczytana drugi raz

Ilość przeczytanych stron: 3788
Najlepsza książka: Księga portali
Najgorsza książka: -
Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 23,2 cm
Czytam fantastykę - 1

28 stycznia 2015

DOGGY BOOK TAG

Od dłuższego czasu chciałam zrobić jakiś TAG, ale jakoś nigdy nie mogłam się za żaden zabrać, dlatego też dziękuję za nominację, którą dostałam od LadyLaraM TR z bloga Recenzje książek.

1. Jamnik, czyli książka, która niemiłosiernie nam się dłużyła.
Uwielbiam twórczość Greena, ale jakimś cudem miałam problem z przebrnięciem przez Papierowe miasta. Chciałam, żeby jak najszybciej się skończyła, niezwykle topornie mi się ją czytało.









2. Chart, czyli książka z pędzącą akcją.
Taką książką z pewnością jest Lek na śmierć autorstwa Jamesa Dashnera. Wiem, że zdania na temat ostatniej części trylogii się podzielone - innym książka się podoba, innym nie. Sama zaliczam się do tej pierwszej grupy, bo uważam, że autor naprawdę się spisał, a akcja tutaj pędzi i pędzi.







3. Rottweiler, czyli książka z dużą ilością agresji.
Chyba nie czytałam jeszcze takiej książki, albo czytałam, tylko jakoś nie kojarzę. Dlatego też wybrałam Achaję. Moim zdaniem książka jest bardziej wulgarna, ale trochę agresji też się w niej znajdzie.










4. Chihuahua, czyli najcieńsza książka, którą przeczytaliśmy.
Zdecydowanie będzie to Zapałka na zakręcie, do której mam wielki sentyment. Bardzo uwielbiam twórczość pani Siesickiej!











5. Dog, czyli najgrubsza książka, jaką przeczytaliśmy. 
Starcie królów było jedną z najgrubszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Ma w końcu ponad 1000 stron!











6. Dalmatyńczyk, czyli książka z mnóstwem różnych wątków.
Mogłam bym znowu przytoczyć kolejną książkę Martina, bo w Pieśni Lodu i Ognia jest naprawdę masa różnych wątków, ale wybrałam inną książkę, a raczej serię, czyli Harry'ego Pottera. Każda z książek o przygodach młodego czarodzieja obfituje w masę różnych wątków.








7. Basset, czyli najbardziej wzruszająca książka.  
Chyba nikogo nie zdziwi mój wybór, bo Gwiazd naszych wina to bardzo znany wyciskacz łez. Nie jestem oryginalna umieszczając tutaj tę książkę, ale niestety  nie mogłam się powstrzymać, bo jest ona jedną z moich ulubionych.









8. K9 lub Szarik, czyli najlepsza ekranizacja książki.
Ogólnie nie przepadam za ekranizacjami książek i ciężko mi jest zabrać się za obejrzenie jakiejś. Mimo to uwielbiam ekranizację Zostań, jeśli kochasz i na pewno jeszcze ją kiedyś obejrzę.










9. York, czyli przesłodzona książka.  
Anna i pocałunek w Paryżu była taką trochę przesłodzoną książką. Życie bohaterów było takie idealne, a ich miłość to już w ogóle.


10. Kundelek, książka która nie jest zbyt popularna, ale mnie zachwyciła. 
Gdybym miała wybrać taką książkę byłaby to Księga portali, którą ciągle się jeszcze zachwycam.











Do zrobienia tego TAGu nominuję:


25 stycznia 2015

„Dawca” Lois Lowry


Autor: Lois Lowry
Tytuł: Dawca
Cykl: Dawca (1)
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Galeria Książki

Bohaterem książki jest kilkunastoletni Jonasz, który, można by rzec, mieszka w świecie idealnym. Każdy mieszkaniec Osiedla ma taki sam dom, ubranie oraz własną komórkę rodzinną. Zawody, które mają pełnić, są ściśle określane na podstawie prowadzonych obserwacji, a w całym społeczeństwie panuje brak różnic klasowych czy majątkowych. Dawno temu ludzie wyrzekli się wspomnień o czasach, w których panowała wojna, ból i głód, a także zostali pozbawieni odczuwania jakichkolwiek uczuć. Jedyną osobą, posiadającą wspomnienia, jest Dawca Pamięci. Przechowuje on je, a gdy odchodzi, przekazuje je Odbiorcy Pamięci, którym ma zostać Jonasz.

Dawca, mimo tego iż jest książką głównie przeznaczoną do dzieci, idealnie nadaje się do przeczytania przez starsze grono czytelników. To wstrząsająca opowieść o chłopcu, dotychczas żyjącym z dala od jakiegokolwiek bólu, który nagle musi zmierzyć się z cierpieniem, jakiego nie doświadczyli jego rodzice ani rówieśnicy. Zaczyna on poznawać tajemnice dorosłych, o jakich dzieci nie miały pojęcia, a im bardziej dowiaduje się o wszystkich rzeczach, tym bardziej chce wszystko zmienić.

Warto też wspomnieć o stylu autorki, który jest niezwykle lekki i przyjemny w odbiorze, a książkę czyta się szybko. Lowry kompletnie mnie porwała, sprawiła, że poczułam się, jakbym była tuż obok Jonasza i przeżywała wszystko to co on. A gdy przeczytałam już ostatnie strony Dawcy czułam się emocjonalnie wykończona. Zakończenie było niesamowite i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po Skrawki błękitu.


Autorka stworzyła naprawdę niesamowitą historię, w której główną rolę odgrywają ból i cierpienie. Czytając ją, nie sposób się oderwać od tekstu - tak wciągającą historię stworzyła. Gorąco polecam ją każdemu.

22 stycznia 2015

„Niezbędnik obserwatorów gwiazd” Matthew Quick


Autor: Matthew Quick
Tytuł: Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Otwarte


Życie Finleya McManusa wcale nie jest takie łatwe jak innych nastolatków.  Mieszka w Bellmont, gdzie panuje irlandzka mafia, jego ojciec pracuje na nocnych zmianach, by wyżywić rodzinę, a dziadek ma amputowane dwie nogi, przez co chłopak musi się nim opiekować. Finley jest bardzo cichy i odzywa się tylko, kiedy musi, a w szkole zalicza się do nielicznego grona białych uczniów, stąd też się wzięło jego przezwisko - Biały Królik. Jedyne rzeczy, na których mu naprawdę zależy, to koszykówka i jego dziewczyna, Erin. Tego lata oboje ciężko trenowali, by dostać się do pierwszego składu, co wiele znaczyło dla Finleya. Wiele się zmienia, gdy do miasta się przeprowadza jego rówieśnik oraz również świetny koszykarz, Russ, a trener każe Finleyowi się nim zająć. Wszystko byłoby o wiele prostsze, gdyby nie to że Russ twierdzi, że nazywa się Numer 21 i pochodzi z kosmosu.

Quick w Niezbędniku... opowiada czytelnikowi i rzeczach ważnych i tych nieco mniej. Opowiada przede wszystkim o sile przyjaźni, o tym jak ważne są więzi rodzinne czy o pasji nadającej sens życiu. W książce nie zabrakło także mowy o rasizmie, którym w tych czasach dotknięta jest część społeczeństwa. Sama książka nie jest pisana dla samej akcji, ale główne skłania czytelnika do refleksji i dłuższego zastanowienia się. 


Autor przedstawił w książce zupełnie dwie różne postaci, obie dosyć zagubione i zranione, które na swój sposób radziły sobie ze stratą bliskich osób. Obie w końcu jednak znajdują w sobie tyle siły, by się nie poddawać i przezwyciężać wszelkie trudności. 


O tej książce słyszałam wiele pozytywnych opinii o tym, że jest to niesamowita, wzruszająca i zapierająca dech w piersi książka, że porusza niezwykle ważne tematy i nie sposób się od niej oderwać. A co ja o niej sądzę? Myślę, że to całkiem dobra pozycja, którą warto przeczytać. Jednak książka nie porwała mnie jakoś szczególnie, dlatego jestem nią nieco rozczarowana. Nie wywarła na mnie szczególnego wrażenia i prędzej czy później o niej zapomnę. 


Wyzwania:

Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 2,1 cm
Książkowe wyzwanie:
- autorem jest mężczyzna 
- więcej niż 215 stron

15 stycznia 2015

„Księga portali” Laura Gallego


Autor: Laura Gallego 
Tytuł: Księga portali
Liczba stron: 568
Wydawnictwo: Dreams
Daruzja to niezwykłe państwo, w którym główną sieć komunikacyjną tworzą portale. Dzięki nim można w mgnieniu oka dostać się z jednego miejsca do drugiego, a malarze ze słynnej Akademii Portali, którzy jako jedyni potrafią je namalować, pilnie strzegą swoich tajemnic na temat ich powstawania. 

Tabit, jeden ze studentów akademii, jako swoją pracę końcową dostaje zlecenie, by namalować portal dla wieśniaka z dalekiej Uskii. Yunek to prosty chłopak, który bardzo pragnął zadbać o wykształcenie dla swojej młodszej siostry, żeby ta mogła w przyszłości zostać mistrzynią i posiąść wiedzę na temat portali. Tabit szczerze polubił rodzinę młodego wieśniaka i stara się jak najlepiej wykonać swoją pracę. Ale gdy wraca do akademii, okazuje się, że to zlecenie zostało pomyłkowo zaakceptowane przez Radę i musi oddać Yunkowi pieniądze wpłacone za portali. Młody student nie spodziewa się nawet, że kolejna podróż na wieś doprowadzi do tego, że zostanie uwikłany w kilka intryg, które będą zagrażać jego życiu i jego przyjaciół.


Nie istnieją granice dla tych, 
którzy nie boją się ich przekraczać.

Już po samym opisie książki możemy wnioskować, że szykuje się dobra książka fantasy. Autorka stworzyła nietuzinkowy i ciekawy świat, który intryguje od pierwszej chwili. Mamy Daruzje - silne państwo, uzależnione w pewnym stopniu od portali, nad którymi pieczę sprawuje akademia. Wraz z bohaterami czytelnik przemieszcza się po Maradii, Serenie, Vanicji czy Kasibie - miastach, które odgrywają istotną część książki. Oprócz świetnie wykreowanego świata mamy dobrą fabułę, obfitującą w wiele intryg, a akcja ciągle nabiera tempa. Czasami zwalnia, ale tylko po to, by później znowu przyśpieszyć i zaskoczyć czytelnika swoim zakończeniem, które nie pozwala oderwać się od książki.  Warto też wspomnieć o bohaterach, prezentujących zupełnie różny i odmienny wachlarz charakterów. Każdy z nich przeżył co innego, ma inne poglądy na świat i plany na przyszłość. Mamy tutaj Tabita, który jest niezwykle pilnym uczniem Akademii Portali i przywiązuję szczególną uwagę do tego, co robi, ale też jest Caliandra - jego zupełne przeciwieństwo. 


Życie przypomina pracę w ogrodzie. 
Trzeba odczekać odpowiedni czas, żeby zebrać właściwy plon.

Jednak było też kilka mankamentów, przeszkadzających mi trochę w czytaniu. Początek Księgi portali był po prostu nudny i obawiałam się, że dalsza część książki też będzie się tak prezentować, więc przebrnięcie pierwszych stron szło mi dość topornie i odstawiłam książkę na kilka dni. Poza tym nie podobał mi się podział na rozdziały, które są bardzo długie. Książka ma 568 stron, a ich jest zaledwie czternaście. Uważam, że Gallego mogła to lepiej rozegrać.

Księga portali nie jest jakąś odkrywczą książką i nie niesie za sobą szczególnych wartości, ale uważam, że warto ją przeczytać. Laura Gallego stworzyła ciekawą historię, która bardzo dobrze umiliła mi czas.


Wyzwania:

Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 4,1 cm
Czytam fantastykę

11 stycznia 2015

„Nie dajesz mi spać” Alice Clayton



Autor: Alice Clayton
Tytuł: Nie dajesz mi spać
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Pascal

Caroline to ładna i spełniona zawodowo kobieta, której prawie nie potrzeba nic więcej do życia oprócz kota i dwóch ukochanych przyjaciółek. Jej życie zmienia się do góry nogami, gdy wprowadza się do pewnego mieszkania w San Francisco, gdzie oczekuje wieść spokojne życie. Wszystko ułożyłoby się tak, jak tego chciała, gdyby nie jej sąsiad i jego nocne walenie w ścianę. Bynajmniej nie chodzi tu o żadne prace remontowe, tylko o dosyć bujne życie erotyczne pana Simona. Którejś nocy, rozzłoszczona Caroline, wybiera się do swojego sąsiada i żąda od niego uspokojenia się. Nie spodziewała się jednak, że to spotkanie doprowadzi do kolejnych intrygujących zdarzeń w życiu projektantki wnętrz. 

Nieczęsto sięgam po różne książki erotyczne, gdyż po prostu jakoś nie lubię ich czytać. Właśnie dlatego sama nie wiem, co mnie skusiło po sięgnięcie Nie dajesz mi spać, lecz ani trochę nie żałuję, że to zrobiłam. To dosyć zabawna i momentami zaskakująca historia, którą czyta się w jeden dzień. Nie pamiętam już, jak dawno temu tyle śmiałam się przy jakiejś lekturze, a właśnie ta czasami naprawdę mocno mnie rozśmieszała. Wiele uroku miała w sobie próba swatania przez Caroline i Simona ich przyjaciół z właściwymi osobami i uświadomienia im ich błędu w wyborze partnera. Poza tym moje serce całkowicie skradł Clive, uroczy kocur, który wprowadził trochę zamieszania do tej książki.

Nie mam żadnych zarzutów do stylu pisania autorki. Wciąga on od pierwszej strony i nie sposób jest się odciągnąć od czytania. Bohaterowie - młodzi, piękni i błyskotliwi - są dobrze wykreowani, a najmocniejszą stroną książki są ich świetne potyczki słowne. Dużo uśmiechu dostarczyły mi esemesy pomiędzy Simonem a Caroline czy pomiędzy Caroline a jej przyjaciółkami.

Podsumowując Nie dajesz mi spać to dobra komedia romantyczna. Książkę przyjemnie się czyta i jest lekka w odbiorze. To niewymagająca lektura w sam raz na umilenie dnia. 

9 stycznia 2015

Wyzwania czytelnicze 2015

Dzisiaj przychodzę do Was z moimi wyzwaniami czytelniczymi na 2015 rok. Jest ich tylko (albo i aż!) trzy.



1. Książkowe wyzwanie 2015
Chyba już każda osoba słyszała o tym wyzwaniu, które tak szybko obiegło internet. Ja sama nie pozostałam na nie obojętna i postanowiłam do niego dołączyć. W sumie pozycji jest 29, więc myślę, że uda mi się odhaczyć wszystkie pozycje, chociaż podejrzewam, że będę miała problem ze znalezieniem autora o takich samych inicjałach. A poza tym o moich postępach na bieżąco będę informowała na  instagramie.








2. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Cel do osiągnięcia wcale niemały, bo 171 cm, ale jestem pozytywnie nastawiona i myślę, że temu podołam.





3. Czytam fantastykę
Ostatnie wyzwanie, w którym biorę udział i które traktuje głównie jako motywację do czytania więcej książek z fantastyki. Jest to mój ulubiony gatunek, ale ostatnio coraz mniej jej czytam, więc pora to w końcu zmienić.

5 stycznia 2015

„Charlie” Stephen Chbosky



Autor: Stephen Chbosky
Tytuł: Charlie
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Remi

Charlie to debiutancka powieść Chbosky'ego, która ukazała się w 1999 roku i wywołała liczne skandale. Książka, spisana formie listów głównego bohatera do tajemniczego przyjaciela, opowiada o trudnym okresie dojrzewania nastolatka i jego życiu uczuciowym. 

Charlie jest niesamowicie inteligentny jak i wrażliwy, ale zarazem nieśmiały i nieco zacofany. Właśnie zaczyna pierwszy rok w liceum, co sprawia, że jest nieco zagubiony i zmartwiony brakiem przyjaciół. W korespondencji z zupełnie mu obcą osobą pisze o swojej rodzinie, szkole, znajomych czy uczuciach.

Początkowo książkę czytało mi się dosyć ciężko i nie mogłam zrozumieć jej fenomenu. Głównie irytował mnie główny bohater. Charlie miał szesnaście lat, a czasami zachowywał się jak dziecko, nie miał żadnej wiedzy o świecie współczesnym. Momentami strasznie denerwowało mnie jego zachowanie i miałam ochotę odłożyć książkę. Wszystko zrzucałam na nieudolność wykreowania bohatera przez autora. Dopiero później zrozumiałam, że właśnie taki był cel Chbosky'ego - stworzyć postać z niesamowitą wrażliwością i wręcz dziecinną ufnością. Był w tym jakiś urok, że Charlie zachowywał się po prostu tak jak Charlie, a wszyscy go kochali.

Charlie to przede wszystkim książka, poruszająca tematykę dotyczącą problemów młodzieży. Nie zabraknie w niej wzmianek o seksie, narkotykach, akceptacji czy relacjach z rodzicami. Wbrew pozorom ta lektura niesie ze sobą głęboki sens. 

Mimo trudnych początków, skończyłam tę książkę zadowolona, że po nią sięgnęłam. To naprawdę dobra pozycja, z którą warto się zaznajomić. 







2 stycznia 2015

Podsumowanie grudnia

Mimo że bloga prowadzę dopiero niecały tydzień, to postanowiłam zrobić podsumowanie miesiąca.

Książki, jakie przeczytałam, to:
Charlie Stephen Chbosky - niebawem recenzja
Enklawa Ann Aguirre - recenzja
Legenda. Rebeliant Marie Lu
Tego lata stałam się piękna Jenny Han 
Bez ciebie nie ma lata Jenny Han
Dla nas zawsze będzie lato Jenny Han
Nie dajesz mi spać Alice Clayton - niebawem recenzja
Chrzest Ognia - Andrzej Sapkowski


W sumie przeczytałam 8 książek w miesiącu, razem 2255 stron, co daje 73 strony dziennie. Najlepszą książką był Chrzest Ognia, a najgorszą - Enklawa.

Z jednej strony jestem zadowolona, że ilościowo udało mi się przeczytać tyle książek, ale z drugiej strony szkoda, że jakościowo było nieco gorzej. Mam nadzieję, że w styczniu przeczytam więcej książek, z których będę bardziej zadowolona i które chciałam przeczytać już od dłuższego czasu. Poza tym postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu i mam nadzieję, że podołam temu zadaniu.