Autor: J.R. Ward
Tytuł: Mroczny kochanek
Liczba stron: 412
Wydawnictwo: Videograf II
Cykl: Bractwo Czarnego Sztyletu (1)
Ghrom, szef tajnego bractwa mającego za zadanie walkę z Reduktorami - osobami, które polują na wampiry, na prośbę swojego zmarłego przyjaciela musi odnaleźć jego córkę i pomóc jej w przemianie w wampira. Beth dotychczas żyła w błogiej nieświadomości, nie mając w ogóle pojęcia o tym, że jest półwampirem. Rodziców biologicznych w ogóle nie znała, a swoje dzieciństwo dzieliła pomiędzy dom dziecka a kolejną rodzinę zastępczą. Kiedy do jej życia wkracza Ghrom, wszystko zmienia się diametralnie, a pomiędzy tą dwójką wybucha niesamowita namiętność.
Nie mam kompletnie żadnego pojęcia, co podkusiło tłumaczkę do spolszczenia imion wampirów, ale to było po prostu złe. Autorka miała świetny pomysł na stworzenie imion, które w pewnym sensie miały oddać cechy charakteru bohaterów, które je nosiły, ale po polsku to nie brzmi dobrze. Znacznie bardziej wolę Wratha od Ghroma czy Zsadista od Zbihra. Rozumiem, że nie każdy zna angielski i mógł tego nie zrozumieć, ale zawsze można było się przecież posłużyć przypisami. Poza tym wydawało mi się, że nazw własnych nie powinno się tłumaczyć.
"Tak, żadne "Tom", "Rysiek" czy "Harry" nie nadawało by się na imię dla wampira. Ale z drugiej strony, czy w ogóle można sobie wyobrazić śmiertelnie groźnego krwiopijcę o imieniu Howard? Eugeniusz? Och, nie Krzysiu, proszę, nie gryź mnie!"
Ile książek o wampirach, tyle wizji tych krwiożerczych istot. Mi osobiście bardzo spodobało się to, w jaki sposób ukazała je Ward. W jej książce były one groźne i niebezpieczne, nie lubiły "człowieków", jednak można było nazwać je osobami ucywilizowanymi. Tworzyły własne społeczeństwo, miały swojego króla, nad bezpieczeństwem cywilów czuwało Bractwo Czarnego Sztyletu, a ich duchowym autorytetem była Pani Kronik. Wampiry Ward nie żywią się ludzką krwią, bo nie są po niej dostatecznie silni - do tego potrzebują krwi własnego gatunku. Dodatkowo wampirem można się tylko urodzić, a przemianę przechodzi się około dwudziestego piątego roku życia.
Relacja Ghroma i Beth była pięknie i barwnie nakreślona. Zupełnie nie odniosłam wrażenia, że tę dwójkę łączy tylko seks, chociaż go było dużo w książce. W ogóle podobało mi się, że Ward nie ukazała cukierkowej miłości od pierwszego wejrzenia, jak to bywa w takich książkach, tylko postawiła na rzeczywistość, czasami nieco brutalną. No i w końcu przeczytałam książkę, która była romansem i erotykiem ogólnie, ale nie istniała tylko dla tego jedynego wątku. Wielkie brawa za to dla autorki! Oprócz perypetii Beth i Ghroma, poczytamy sobie nieco o Butchu, nieco agresywnym gliniarzu, i pośledzimy poczynania tajemniczego pana X, jednego z Reduktorów.
"Witaj we wspaniałym świecie zazrdości. W cenie biletu dostajesz powalający ból głowy, prawie niemożliwą do opanowania chęć popełnienia morderstwa i kompleks niższości."
Oh, uwielbiam postaci, jakie stworzyła J.R. Ward. W książce jest ich cała masa, ale dzięki swoim charakterystycznym cechom i różnym doświadczeniom z przeszłości łatwo jest je rozpoznać. Szczerze uwielbiam Butcha, który zachowuje się jak glina z krwi i kości, a spośród wampirów wręcz zakochałam się we Zbihrze. Wręcz nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po trzeci tom serii, gdzie jest opowiedziana historia tego budzącego grozę mężczyzny. O bohaterach już trochę napisałam to teraz pora na styl autorki. Jest on naprawdę bardzo prosty i lekki w odbiorze. Zaś sama akcja raz jest szybka, a raz powolna. Przyznam, że nie obyło się bez momentów, które mnie wręcz przynudzały, aż miałam ochotę odłożyć książkę na bok i zająć się lekturą czegoś innego. Jednak dzielnie wytrwałam, co mi się opłaciło.
Mroczny kochanek, choć odstrasza mnie swoją okropną okładką, nie odstraszył mnie swoją zawartością. Książka ta była naprawdę dobrą odskocznią od fantastyki, jaką zazwyczaj czytam. Szczerze ją polecam każdemu, kogo nie brzydzą sceny seksu a czytanie o wampirach jeszcze się nie przejadło :).
Mroczny kochanek | Ofiara krwi | Wieczna miłość | Wampirze serce | Śmiertelna klątwa | Dziedzictwo krwi | Anioł zemsty | Dusza wampira | Droga przeznaczenia | Księżycowa przysięga | Sidła namiętności
Wyzwania:
Kocioł Wiedźmy
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Uwielbiam wampiry i ta książka bardzo mnie zaintrygowała. Koniecznie musze po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Świat przedstawiony w powieści wydaje się naprawdę świetny i gdyby nie to, że książka to romans i erotyk, chętnie bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
To już druga recenzja tej powieści, jaką przeczytałam. :P Ale obydwie były pozytywne, więc zaczęłam się już zastanawiać, czy czasem nie przeczytać. ^_^ Choć niespecjalnie przepadam za wampirami... ale może by mi się spodobało. ^_^
OdpowiedzUsuńRaczej nie mój gatunek, więc sobie daruję. :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie spotkałam się z tą. Fabuła intrygująca...Lubię książki o wampirach. Cóż może kiedyś uda mi się ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Muszę powiedzieć, że już dawno nie czytałam niczego o wampirach, a ta pozycja wydaje się kusząca. Chociaż faktycznie, te imiona niepotrzebnie zmieniane.
OdpowiedzUsuńBoję się trochę tego ile to ma części :p
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Skoro to poniekąd erotyk od razu to skreślam. Nie lubię takich scen i w ogóle po takie książki nie sięgam - uważam, że jestem na takie coś za młoda.
OdpowiedzUsuńSama książka brzmi ciekawie aczkolwiek..to chyba nie moja bajka.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)
my-life-in-bookland.blogspot.com
Na rany wielkiego booka, ile ta seria ma książek :O Hm, niby mnie bardzo, bardzo przekonałaś do tego tytułu - fajne postaci, nieźle opisana relacja, dobre sceny seksów, ale nie są one głównym wątkiem książki, same plusy! :D Ale kurcze te wampiry mnie troszkę odstraszają :X Ale, pewnie jak trafię na tę książkę to się z nią zapoznam :D
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Mi właśnie wampiry się przejadły, a po Crossie na jakiś czas mam dosyć erotyków. Jednak mimo to zainteresowałaś mnie tą książką. Skoro autorka tak fajnie skonstruowała powieść, to trzeba ją przeczytać! ;) szkoda tylko że polska tłumaczka niezbyt się popisała. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Antosia :)
Antosia czyta blogspot.com
Właściwie dawno nie czytałam niczego o wampirach, więc może czas do nich powrócić. Fabuła tej książki jest naprawdę interesująca, przekonałaś mnie do niej ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com
Chętnie przeczytałabym tę ksiażkę. Fabuła mnie strasznie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Blog książkoholiczki
Nigdy nie spotkałam się z tą książką. Fabuła mnie zaciekawiła, więc z chęcią po to sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Przyznam, że rzadko czytam tego typu książki, ale zainteresowałaś mnie. Przyznam - okładka odstrasza :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja? (Serio już nie wiem co mam ci pisać w komentarzach, ale komentuję, bo kto bogatemu zabroni?)
OdpowiedzUsuńsuper recenzja
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
http://paolciapolcia16.blogspot.com/
zostałaś nominowana przeze mnie do my big bookish wedding ;)
OdpowiedzUsuńDużo seksu, wampiry... Chcę ♥
OdpowiedzUsuńA ten cytat o imionach - no fakt, dziwnie by to brzmiało :D
Pierwszy raz stykam się z tą książką, ale coś czuję, że nie zapałaliśmy by do siebie sympatią. Jeśli chcę przeczytać coś z wątkiem wampirzym muszę być tego na sto procent pewna.
OdpowiedzUsuńNo mnie się właśnie wampiry przejadły, a i erotyków nie czytam. Kiedyś, kto wie, ale póki co raczej się nie skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńWampiry? Niestety nie, zdecydowanie naczytałam się o nich za duzo :<
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytałam tę serię w tłumaczeniu fanowskim, więc imiona nie były spolszczone, więc jak potem zobaczyłam Zbihra ogarnął mnie śmiech :) Jednak bardzo lubię ten cykl i fajnie by było, gdyby ktoś wydał go w nowych, fajniejszych okładkach.
OdpowiedzUsuńPS. Cynko jutro znajdziesz się na liście polecanych blogów w podsumowaniu mojego konkursu. Jedna z czytelniczek bardzo Cię lubi :)