"Próba żelaza" Holly Black, Cassandra Clare
Autorzy: Holly Black, Cassandra Clare
Tytuł: Próba żelaza
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Albatros
Cykl: Magisterium (1)
Poznały się przed dziesięciu laty podczas pierwszego spotkania autorskiego Holly. Od tamtej pory zdążyły zostać serdecznymi przyjaciółkami, a połączyła je (między innymi) miłość do fantastyki – od rozległych krajobrazów Władcy Pierścieni, przez mroczne opowieści o Batmanie i Gotham, po klasyczne epopeje ze świata magii i miecza oraz Gwiezdne wojny. Postanowiły wspólnie napisać opowieść o bohaterach i złoczyńcach, dobru i złu oraz przeznaczeniu do wielkości – także tej niechcianej. I tak powstało Magisterium.
Głównym bohaterem książki jest dwunastoletni Callum Hunt. Ojciec od urodzenia wpajał mu, że magia jest zła, magowie dokonują przedziwnych eksperymentów na swoich młodych podopiecznych, a w samych zawiłych tunelach Magisterium uczniowie od lat gubią się i umierają. Dlatego też Alastair Hunt pragnie, by jego syn nie przeszedł Próby Żelaza, która ma wyłonić przyszłych adeptów szkoły magii. Callum idzie za radą taty i stara się wypaść jak najgorzej, jednak niestety albo stety udaje mu się jakimś cudem przejść test. Zostaje oddany pod opiekę maga Rufusa i rozpoczyna naukę w Magisterium.
"A któż by chciał być człowiekiem? Ludzkie serce można złamać. Ludzkie kości zmiażdżyć. Ludzką skórę rozedrzeć."
Kiedy sięgałam po Próbę Żelaza, wiedziałam, że będzie podobna do słynnego Harry'ego Pottera. Na początku wręcz nie mogłam przestać w myślach porównywać tych dwóch książek, co znacznie odbierało mi przyjemność z czytania. Rowling bowiem stworzyła naprawdę niesamowitą serię i bałam się, że Black i Clare będą ją tylko naśladować. I chciałabym móc napisać, że z każdą kolejną stroną te podobieństwa znikały, ale, cóż, nie mogę, bo tak nie było. I pewnie tutaj akurat wychodzi moje wrodzone czepialstwo, przez które nie mogłam oderwać się od przyrównywania tych dwóch książek, lecz muszę stwierdzić, że te książki są do siebie podobne. I to bardzo.
Po przeczytaniu Próby Żelaza nie miałam pojęcia, co o niej myśleć. Szczerze mówiąc, dalej go nie mam. Książka w pewnym sensie spodobała mi się, ale też chyba oczekiwałam znacznie więcej od tego duetu. Była ona całkiem poprawna, zadowalająca, lecz ciągle nie wybitna. Brakowało mi tego czegoś, co sprawiłoby, żebym nie mogła o niej przestać myśleć. Czegoś, co wbiłoby mnie w fotel, tak że nie mogłabym się oderwać od czytania. Gdybym miała się silić na porównanie do JKR, to powiedziałabym, że autorki po prostu nie zadbały o klimat powieści. Czytając o przygodach Calluma w Magisterium, totalnie nie odczułam tego, że znajduje się on w szkole magii. Nauczyciele zlewali się w jedną masę, wręcz czasami miałam problem z odróżnieniem ich, uczniowie nie mieli konkretnych przedmiotów ani podręczników, a cały świat magiczny chyba ograniczał się do samego Magisterium. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie.
"Ogień chce płonąć. Woda chce płynąć. Powietrze chce się unosić. Ziemia chce wiązać. Chaos chce pożerać."
Żeby nie było, że tylko wytykam wady, muszę wspomnieć kilka słów o fabule. A jest ona niezwykle oryginalna, pełna tajemnic, nieodkrytych jeszcze w pierwszym tomie. A zakończenie i wydarzenia je poprzedzające? Zaskoczyły mnie one totalnie. Zdecydowanie nie tego się spodziewałam, gdy byłam gdzieś w środku książki i obstawiałam, co może się zdarzyć. Na plus zaliczam także pomysł czerpania magii z czterech żywiołów oraz chaosu. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim i bardzo mi się to spodobało.
Zaś styl autorek jest lekki i przystępny, a dzięki dużej czcionce szybko mknie się przez strony. Przez trzy czwarte książki prawie nic się nie dzieję, wszystko powoli się snuję, a akcja przyśpiesza dopiero na koniec, tak żeby przez końcowe pięćdziesiąt stron nie można było się od niej oderwać. Natomiast o bohaterach nie mogę napisać niczego szczególnego - oprócz tego głównego raczej nie wyróżniają się niczym. Liczę na to, że w kolejnej części staną się bardziej wyraziści.
Nie ma co ukrywać - Próba Żelaza nie jest książką bez wad. Rzucające się podobieństwo do Pottera, wolno rozwijająca się akcja czy słabo wykreowany świat to kilka z nich. Wymagającego czytelnika raczej nie zachwyci, za to temu młodszemu powinna się ona spodobać. Ja osobiście postanowiłam dać jej drugą szansę i poczekać na drugi tom, chociaż raczej nie poleciłabym jej z czystym sumieniem.
Próba żelaza | The Copper Guantlet | The Cosmos Blade | The Golden Boy | The Enemy of DeathZaś styl autorek jest lekki i przystępny, a dzięki dużej czcionce szybko mknie się przez strony. Przez trzy czwarte książki prawie nic się nie dzieję, wszystko powoli się snuję, a akcja przyśpiesza dopiero na koniec, tak żeby przez końcowe pięćdziesiąt stron nie można było się od niej oderwać. Natomiast o bohaterach nie mogę napisać niczego szczególnego - oprócz tego głównego raczej nie wyróżniają się niczym. Liczę na to, że w kolejnej części staną się bardziej wyraziści.
Nie ma co ukrywać - Próba Żelaza nie jest książką bez wad. Rzucające się podobieństwo do Pottera, wolno rozwijająca się akcja czy słabo wykreowany świat to kilka z nich. Wymagającego czytelnika raczej nie zachwyci, za to temu młodszemu powinna się ona spodobać. Ja osobiście postanowiłam dać jej drugą szansę i poczekać na drugi tom, chociaż raczej nie poleciłabym jej z czystym sumieniem.
Wyzwania;
Kocioł Wiedźmy
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Okay,ja nie wiem, jak można napisać książkę w duecie, ale pomińmy to :D Mnie trafiłby chyba szlag xd
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na tą książkę, kocham HP i pewnie też będę dostrzegać podobieństwa, jak ty :D
Nie wiem co niej sądzić - raczej jej nie kupię, ale jak będzie okazja to pożyczę :)
OdpowiedzUsuńbookocholic.blogspot.com
Panią Cassadrę znam z serii Dary Anioła. Tam jej pióro jak dla mnie było świetne ;) tej książce nie słyszałam i jakoś mnie nie przekonuje
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa tej książki, odkąd dowiedziałam się, że za częścią jej stoi Cassandra Clare (jej "Dary Anioła" bardzo przypadły mi do gustu). Szkoda, że "Próba Żelaza" tak mocno przypomina Pottera, a na dodatek nie jest książką wybitną. Nie wiem, czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Od początku jakoś nie ciągnie mnie do tej powieści... Choć to fantastyka, a ja lubię fantastykę i nawet podoba mi się porównanie do HP, to i tak nie mam ochoty na przeczytanie. ;)
OdpowiedzUsuńJuż sama informacja, że napisała to Cassandra Clare zachęca mnie do tej powieści. A tam gdzie jest Cassandra jest też magia! Koniecznie muszę po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.filigranoowa.blogspot.com
Ojej, ojej! A ty już to przeczytałaś, ej a ja nie! Tak się nie robi :P
OdpowiedzUsuńgabrysiekrecenzuje.blogspot.com
Mam mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony chcę ją przeczytać, a z drugiej nie :/
OdpowiedzUsuńAle chyba dam jej szansę... za jakiś czas :)
Pozdrawiam :*
Przeczytam, bo cholernie ciekawi mnie ta książka, no i ze względu na Clare oczywiście :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tą książkę, trafiałby mnie szlag przez podobienstwo do Harry'ego. :D
OdpowiedzUsuń//Przecudowny szablon, od razu przykuwa wzrok i sprawia, że chcę zostać na dłużej. :)
Z Cassandrą Clare już miałam okazję się spotkać podczas czytania dwóch pierwszych tomów serii Dary Anioła. Jestem bardzo ciekawa, co stworzyła tym razem i to jeszcze w duecie z innym autorem. Koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie uważam, by "Magisterium'' było aż tak bardzo podobne do Harry'ego Pottera. Niemniej trochę podobieństw było, ale minimalnych.
OdpowiedzUsuńAktualnie kolejny raz zabrałam się za czytanie od nowa HP, więc to może dlatego? Być może gdybym nie czytała ich równocześnie, nie raziłyby mnie tak te podobieństwa.
UsuńCiekawy blog, zapraszam do siebie. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym zniosła to podobieństwo do Pottera. Zawsze mnie to razi w książkach. Ale podoba mi się, że dwie osoby potrafiły razem napisać powieść, bo to musi być bardzo trudne :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Widzę, że będą kolejne tomy... Hmm chciałabym przeczytać, ale nie wiem, czy nie jestem już za stara.
OdpowiedzUsuńŚrednio podoba mi się fabuła. Jednak nie ma pojęcia jak można napisać ksiażke w duecie. Ja w pisaniu bloga z koleżanką wymiękłam w przeciągu miesiąca a co dopiero by było przy książce.
OdpowiedzUsuńMój kawałek internetu
Bardzo dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Jakoś ksiażki pisane przez 2 autorów nigdy do mnie nie przemawiają :D nie mają "tego czegoś" i może to moje odczucie, ale cóż :D
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna :)
Jak kiedyś braknie mi pomysłów co czytać moze po nią sięgnę :D
Pozdrawiam :) http://coraciemnosci.blogspot.com/
Nadal mam ochotę ją przeczytać, po prostu jestem ciekawa, jak z taką młodzieżówką poradziła sobie pani Clare ^^ Nie jest ona jakąś mega dobrą autorką, ale mimo wszystko ją lubię i z chęcią czytam wszystkie jej powieści ^^
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam zamiar przeczytać chociażby dla samej Cassandry, którą ubóstwiam i bardzo ciekawa recenzja, przyjemnie mi się ją czytało :*
OdpowiedzUsuńCzemu myślę że ta ksiażka może być moją ulubioną?
OdpowiedzUsuńhttp://krainaksiazek00.blogspot.com/
W najbliższym czasie zabieram się za tą pozycję ;))
OdpowiedzUsuńMyślę, że mi się spodoba, na wzgląd za samo pióro Cass <3
http://nobody-is-normal.blogspot.com/
http://life-is-brutal-now.blogspot.com/