Autor: John Green, David Levithan
Tytuł: Will Grayson, Will Grayson
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Bukowy Las
John Green to autor światowych bestsellerów. Jego debiutancką powieścią było Szukając Alaski, ale to Gwiazd naszych wina przyniosła mu ogromną popularność. Otrzymał wiele nagród literackich, a wraz z bratem prowadzi jeden z najpopularniejszych vlogów w sieci. Zaś David Levithan jest autorem kilkunastu nagradzanych powieści dla młodzieży. Chętnie pisze w duetach, jest również dyrektorem wydawniczym w Scholastic i założycielem wydawnictwa Push.
Pierwszy Will Grayson to zwyczajny chłopak. W swoim życiu najbardziej pragnie tylko dwóch rzeczy - siedzieć cicho i pozostać niezauważonym. Oczywiście byłoby to łatwiejsze, gdyby jego najlepszym przyjacielem nie był Kruchy - osoba, która musi zawsze znajdować się w centrum uwagi. Jest jeszcze Jane, do której chłopak boi się żywić jakiekolwiek uczucia, gdyż to złamałoby jedną z jego zasad.
drugi will grayson choruje na depresję. jest samotnikiem, który cały dzień przesiaduje w domu, a czas dzieli pomiędzy oglądanie nudnych programów w telewizji, a pisanie z isaaciem - chłopakiem poznanym przez internet. oprócz niego ma również maurę, która jest jego przyjaciółką, chociaż wcale jej nie lubi. will jest także homoseksualistą, ale nie zamierza się ujawnić, gdyż uważa to za jego prywatną sprawę.
David Levithan dobrze poradził sobie z kreacją swojego Willa Graysona. Naprawdę kupiłam wytłumaczenie autora, dlaczego w narracji zastosował same małe litery, chociaż żałuję, że nie skupił się nieco na wytłumaczeniu depresji bohatera. Można powiedzieć, że nawet w pewien sposób polubiłam Maurę. Wiem, że miała zgrywać czarnego bohatera, ale ja naprawdę lubię takie postaci jak ona. Za to Will Grayson Greena irytował mnie przez większą część czasu. Po prostu nie rozumiałam tej jego całej zasady nieangażowania się i siedzenia cicho. I o ile na niego mogłam jakoś przymknąć oko, to na Kruchego już nie. Jestem w stanie zaakceptować to, że Green ma jakąś wielką potrzebę tworzenia wyrazistych postaci, ale to była już przesada. Jeśli autorzy chcieli stworzyć książkę poważnie traktującą o homoseksualizmie, to tą postacią zaprzepaścili na to jakiekolwiek szansę. Kruchy przez większą część czasu zachowywał się jak stereotypowy gej! Już nie mam siły przytaczać przykładów, ale, uwierzcie mi, Green i Levithan chyba zapomnieli, że geje również mogą być facetami z krwi i kości.
Mam wrażenie, że autorzy pogubili się w czasie pisania książki. Skupili się na przesadzie i absurdzie, z czego nie wyszło nic dobrego. Tym bardziej, że samo zakończenie książki było co najmniej nierealne. Byłam także bardzo zniesmaczona niektórymi dialogami pomiędzy Kruchym a drugim Willem Graysonem. Gorsze do ich rozmów były chyba tylko piosenki musicalu, wystawianego przez Kruchego. Przykład: Od chwili gdy sąsiad, gdym prysznic chciał wziąć, / tak słodko zapragnął spodenki mi zdjąć. / Poczułem, że serce kwili mi jak ptak / Joseph Dick Trzeci - nazywał się tak. Uwierzcie mi, ale jest tego jeszcze więcej.
Chciałabym właśnie móc tylko napisać 2/10 i skończyć moje marne wypociny nad recenzją tej książki, bo to jest to, co właśnie o niej myślę. Nie spodobała mi się i bardzo się na niej zawiodłam. Miałam dostać powieść niezwykle zabawną i inteligentną, która opowiada o takich ważnych rzeczach jak trudy wkraczania w dorosłość, homoseksualizm czy depresja. A co zamiast tego dostałam? Książkę przesadnie kontrowersyjną i momentami wręcz niesmaczną.
Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu