Co czytać zimą?
Wiecie, jaki mamy dzisiaj dzień? Dwudziesty pierwszy grudnia, a to oznacza, że dzisiaj jest najkrótszy dzień roku oraz zaczyna się astronomiczna zima. Pomyślałam, że fajnie byłoby znowu zrobić post z książkami według mnie pasującymi do danej pory roku. Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do czytania mojego zestawienia :D.
Gra o tron George R.R. Martin - gdy pomyślałam o książkach idealnych na zimę, ta jako pierwsza pojawiła się w mojej głowie. Dlaczego? Pierwszy tom Pieśni Lodu i Ognia to naprawdę mocny początek serii. Mamy tu mnóstwo intryg, pojedynków i morderstw. To jest taki trochę kryminał na dworskim dworze w świecie fantasy, a gdy akcja przenosi się na Mur, bywa naprawdę mroźno. Jest to też niezła cegiełka, a kiedy indziej niż w zimie mamy mnóstwo czasu na czytanie takich książek?
Dopóki nie zgasną gwiazdy Piotr Patykiewicz - szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego postu bez tej pozycji. Widzicie tę okładkę? Już przez samo patrzenie się na nią robi się zimno, a gdy zagłębicie się w treść, uwierzcie mi, to was zamrozi do szpiku kości. Dopóki nie zgasną gwiazdy to też niesamowicie dobra postapokalipsa z nietuzinkową fabułą, osadzoną w naszych rejonach.
Opowieść wigilijna Karol Dickens - jest to właściwie jedyna książka z motywem świątecznym, którą przeczytałam i mogę polecić. Myślę, że jest to bardzo mądra opowieść i co jakiś czas warto ją przeczytać w ten świąteczny czas.
Tego lata stałam się piękna Jenny Han - zaskoczeni, prawda? Uważam, że cała trylogia Lato będzie idealną lekturą dla tych, którzy nie przepadają za zimą ;P. Sama ją wtedy czytałam i uważam, że jest miłą i lekką odskocznią od mroźnych temperatur panujących za oknem.
Tradycyjnie - podzielcie się swoimi typami! Z chęcią poczytam o tym, na jakie książki stawiacie zimą a na jakie wręcz przeciwnie :D.
Brak komentarzy:
Dziękuję za każdy komentarz!