TOP 5: ulubione historie miłosne

niedziela, grudnia 18, 2016

Dawno nie było żadnej topki na blogu - pora to zmienić!

1. Gwiazd naszych wina John Green

Zauważyłam, że ostatnio minął ten cały szał na Johna Greena (pewnie będziemy musieli na to poczekać do kolejnej ekranizacji) i że nagle czytanie go stało się ble (ciekawe określenie, prawda?), ale to w sumie tylko moje spostrzeżenia. Ja i tak ciągle go lubię i cenię za książki, jakie napisał. GNW to książka idealnie słodko-gorzka, a historia Hazel i Augustusa wzbudza wiele skrajnych emocji. Podczas czytania ciągle śmiałam się i płakałam, a ostatnia strona po prostu mnie zniszczyła. Myślę, że zawsze będę miała do tej książki wielki sentyment.

2. Maybe Someday Colleen Hoover

Oto moje drugie spotkanie z twórczością tej autorki, ale chciałabym, żeby było pierwszym. Po Maybe Someday sięgałam bez żadnych oczekiwań, z góry zakładając, że i tak pewnie mi się nie spodoba. Pomyliłam się. Za to otrzymałam książkę bardzo prawdziwą, pełną głębokich i szczerych uczuć, które potrafią zranić. Nigdy nie pomyślałabym, że to napiszę, ale występujący w niej trójkąt miłosny jest jednym z lepiej stworzonych trójkątów ever. Ta druga nie jest wredną dziewczyną, która nie zasługuje na akurat tego chłopaka. Nie, ona jest właśnie miłą osóbką, której nie sposób polubić i dlatego konkurencja z główną bohaterką byłaby po prostu nie fair. Colleen Hoover po prostu stworzyła arcydzieło, a ja mogłabym pisać o tym godzinami. Zarówno Maybe Someday jak i Ugly Love wystawiłam dziesiątkę (a przynajmniej tak mi się wydaje), jednak postanowiłam umieścić w tym zestawieniu tylko jedną książkę tej autorki, więc jeśli już muszę wybierać, tę pierwszą lubię bardziej.

3. Ostatnia piosenka Nicholas Sparks

Gdy sięgałam po tę książkę, spodziewałam się, że będzie okropna, no bo przecież w ekranizacji grała Miley Cyrus. Całkiem niespodziewanie Ostatnia piosenka zawładnęła moim sercem. Jak zwykle w wykonaniu Sparksa romans nie jest tylko zwykłym romansem. Oczywiście jest cudowna opowieść o pierwszej miłości, ale autor porusza tu także temat miłości rodzicielskiej, Cała książka jest ciepła, wzruszająca i przecudowna. 

4. Love, Rosie Cecelia Ahern

Nie wyobrażam sobie tego zestawienia bez Love, Rosie. To niezwykła książka zapisana w niezwykłej formie, bo całą historię poznajemy dzięki listom, wiadomościom, zaproszeniom czy pocztówkom. Urzekła mnie historia Rosie i Alexa - dwójki przyjaciół, zakochanych w sobie praktycznie od zawsze, którym los zawsze płatał jakieś figle i przeszkadzał w zejściu. Niesamowicie zżyłam się z bohaterami i razem z nimi bardzo przeżywałam wszystkie wydarzenia.

5. Jeden dzień David Nicholls

Przed przeczytaniem tej książki byłam pewna, że fabuła książki będzie polegać na tym, że bohaterowie książki będą spotykać co rok w wybranym dniu. Otóż nie, po prostu wydarzenia z ich życia zostały przedstawione z perspektywy jednego dnia. Właściwie to nie wiem, skąd mi się wzięło to pierwsze. Mniejsza z tym :D. Jeden dzień nieco przypomina Love, Rosie - dwójka przyjaciół (tak jakby), która ciągle nie potrafi się dotrzeć. Jednak tak jak książki Ahern jest nieco cukierkowa i słodka, tak wydaje mi się, że dzieło Nichollsa jest bardziej prawdziwe, momentami bohaterowie naprawdę nie mają łatwo, spotykają się z brutalną rzeczywistością. Przez drugą część byłam autentycznie smutna i przygnębiona tym, co się z nimi działo. Myślę, że Jeden dzień to owszem dosyć znana książka, jednak ostatnio zapomniana i niedoceniona. To też mnie zasmuca,

A jakie historie miłosne są waszymi ulubionymi?

Brak komentarzy:

Dziękuję za każdy komentarz!

Obsługiwane przez usługę Blogger.