„Mara Dyer. Tajemnica” Michelle Hodkin

sobota, czerwca 13, 2015
Autor: Michelle Hodkin
Tytuł: Mara Dyer. Tajemnica
Liczba stron: 412
Wydawnictwo: YA!
Cykl: Mara Dyer (1)


Michelle Hodkin to amerykańska pisarka, która urodziła i wychowała się na Florydzie. Skończyła liceum w Nowym Jorku, a w Michigan studiowała prawo. W wolnych chwilach od pisania jest zajęta wyciąganiem dziwnych przedmiotów z pysków swoich trzech domowych pupilów. Mara Dyer. Tajemnica to jej debiutancka powieść, która szturmem wkroczyła na rynek literacki.

Osławioną Marę Dyer chciałam przeczytać, od kiedy tylko pierwszy raz o niej usłyszałam. Byłam pewna, że to książka wprost idealna dla mnie. Książka, która nie mogłaby mi się nie spodobać i że  koniecznie muszę ją w końcu dostać w swoje ręce. Na szczęście cieszę się, że udało mi się nabrać trochę dystansu do tej książki, bo inaczej mocno bym się na niej zawiodła.

„- Na pewno jesteś na to gotowa?
- Jak cholera.”

Mara Dyer dotychczas wiodła całkiem normalne życie nastolatki. Zawsze mogła polegać na swojej wieloletniej przyjaciółce oraz ukochanym chłopaku, ale wszystko zmienia pewien tragiczny wypadek. Szesnastolatka budzi w szpitalu, kompletnie nic nie pamiętając z tego, co wydarzyło się tego fatalnego dnia. Dopiero później dowiaduje się, że ona jako jedyna wyszła z tego cało, a jej przyjaciółki i chłopak zginęli na miejscu. Dziewczyna liczy, że wyprowadzka pomoże jej uporać się z tą stratą, ale wydaje się, że jest jeszcze gorzej. Zaczyna miewać dziwne halucynacje, widzi zmarłe osoby, a wokół niej zaczyna kręcić się tajemniczy chłopak o imieniu Noah.

„Balansowałam na krawędzi koszmaru i pamięci, niezdolna rozstrzygnąć, co jest czym.” 

Czy, czytając opis książki, też macie wrażenie, że już to znacie? Że już to kiedyś czytaliście? Muszę przyznać, że gdy zaczęłam czytać Marę..., od razu przywiodła mi ona na myśl niektóre opowiadania, które nastolatki masowo piszą i publikują na swoich blogach. W Internecie dosłownie jest ich cała masa. No bo czy tylko ja spotkałam się z fabułą, gdzie dziewczyna po traumatycznym przeżyciu stara się zacząć wieść nowe życie, wyprowadza się, a następnie w szkole, w której nie jest lubiana, poznaje tajemniczego kolesia? Jestem pewna, że nie. I właśnie taka myśl towarzyszyła mi przez pierwsze sto stron. 

Wrażenie, że książka jest pisana przez jakąś nastolatkę, spotęgował język, jakim ona jest napisana. Był on zbyt prosty i niewymagający, brakowało mu lekkości. Oczekiwałam od niego więcej płynności, chciałam spijać słowa z stron, a tymczasem wcale tak nie było. Co jeszcze mi przeszkadzało? Dialogi! Przynajmniej te na początku były wręcz okropne, żenujące, a czytając je nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. 

Co jest jeszcze wadą tej książki? Wątek miłosny! Autorka w pewnym momencie skupiła się tylko na nim i chyba zapomniała, że reszta część może być bardziej interesująca. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko Marze i Noah, ale uważam, że gdyby Michelle Hodkin zrezygnowała z ich połączenia, obydwoje bardzo by na tym zyskali, a już szczególnie to Mara. To postać, która była niezwykle nudna i nijaka, ale mam nadzieję, że chociaż w następnym tomie zdobędzie nieco więcej wyrazistości. 

„- Dlaczego co? - jak miałam odpowiedzieć? Noah, mimo że jesteś draniem i dupkiem, a może właśnie dlatego, mam ochotę zedrzeć z ciebie ubranie i mieć z tobą dzieci.”

Dobra, zaczęłam od wad, to teraz czas na zalety. Jedną z nich jest zdecydowanie panująca atmosfera, przez którą nie sposób jest się oderwać od książki. Wielu emocji dostarcza mroczny klimat, tajemnica wisząca w powietrzu oraz mnóstwo pytań, które mnożą się w głowie z każdą kolejną stroną i rozdziałem. Oczywiście ja już od początku wiedziałam, kim jest Mara (przez cudowną koleżankę, która zdradziła mi to przed pożyczeniem mi książki), ale nie obniżyło to mojego zapału, z jakim czytałam tę książkę.

I wiecie co? Mimo że ta książka niczym nie różni się od większości paranormalnych romansów, to w pewien sposób nawet mi się spodobała. Ma kilka wad, ale mogę stwierdzić, że trochę mnie urzekła. Nie uważam, żeby była arcydziełem, ale po prostu ma w sobie to coś, dla którego kiedyś sięgnę po kolejny tom.

Wyzwania:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu


17 komentarzy:

  1. Właśnie skończyłam czytać tę powieść i mam podobne odczucia. To znaczy podobała mi się, ale wiem, że ma swoje wady.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam tej powieści, bo na półce czekają na mnie inne, które kupiłam i leżą bezczynnie od kilku miesięcy. Jak je przeczytam, na pewno wybiorę się do księgarni po tę pozycję.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Spróbuję kiedyś przeczytać. Jestem sama ciekawa mojej opinii :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zbiera różne opinie, ale i tak mam ją w planach, ale chyba dopiero jesienią uda mi się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się akurat bardzo podobała :). Ciekawa jestem części drugiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcześniej byłam zainteresowana tą książką, jednak po twojej recenzji chyba sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka bardzo mi się podobała. Największym atutem tej pozycji według mnie był klimat :))
    Sama niedługo zabieram się za drugi tom :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ma w sobie coś. No ma. Ma i już :) Będziesz czytała kolejne tomy?

    http://recenzjeami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju, czemu ja jeszcze nie przeczytałam tylu książek?! :P

    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem taka ciekawa tej książki, a w bibliotece ogromna kolejka rezerwacji, a ja jestem na szarym końcu :c

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o tej książce, ale nie zagłębiałam się w jej fabułę. Teraz, po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że to zdecydowanie nie jest książka dla mnie. Mam alergię na kiepskie blogowe opowiadania nastolatek, a ta książka, niestety, bardzo je przypomina. No, tak przynajmniej wynika z Twojego tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam i całkiem fajna, muszę przyznać :)

    http://bookocholic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. nie jestem jej nawet ciekawa, ale to może dlatego, że czytałam już coś podobnego... No, na pewno z tą pozycją kojarzy mi się Ever. Wypadek, dziewczyna się wyprowadza, przy tym, że tam ona jeszcze dostała w pakiecie dar.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem ciekawa tej książki, już nawet przeczytałam kilka storn, ale musza ją odłożyć na później, bo chcę przeczytać inne książki.

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Chcę to przeczyć, bo w końcu mi wyjaśniłaś mnie więcej o czym to jest :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!

Obsługiwane przez usługę Blogger.