„Kasacja” Remigiusz Mróz
Remigiusz Mróz, Kasacja, Czwarta Strona ★★★★★★★★☆☆ |
O Remigiuszu Mrozie w książkowej blogosferze słyszał chyba każdy i chyba każdy pragnie przeczytać chociaż jedną jego książkę albo już ma to za sobą. Ten autor ma wręcz talent do przyciągania czytelników jak magnes i cóż, sama również nie mogłam się oprzeć. Swoją przygodę z twórczością Mroza od zawsze chciałam rozpocząć od Parabellum, ale pierwszy tom chyba zapadł się pod ziemię i nigdzie nie mogę go znaleźć ;(. Dlatego też mój wybór całkiem przypadkowo padł na Kasację i od razu zatopiłam się w tym prawniczym kryminale.
Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o zamordowanie dwóch osób w sposób szczególnie okrutny. Piotr Langer wraz z ciałami swoich ofiar spędził dziesięć dni zamknięty w swoim mieszkaniu, a gdy do drzwi zaczęła dobijać się policja, bez problemu je im otworzył. Cała Polska od razu okrzyknęła go winnym, a on postanowił ani nie przyznawać się do winy, ani nie zaprzeczać, że jest mordercą. Ta trudna sprawa trafiła do Chyłki - bezpośredniej pani adwokat z kancelarii Żelazny & McVay - która wraz z nowo przydzielonym podopiecznym Kordianem Oryńskim będzie próbować wykazać za wszelką cenę niewinność swojego klienta.
Kasacji się nie czyta, ją się połyka w całości. Gdy się za nią zabierałam, nie spodziewałam się, że tak szybko wpadnę w ten szalony świat Chyłki i Zordona i nie będę mogła się od niego oderwać. Chciałam tylko więcej i więcej, a ilekroć próbowałam dawkować sobie tę fantastyczną książkę, nie mogłam wytrzymać bez niej nawet pięć minut i koniecznie musiałam się dowiedzieć, co też się wydarzy w następnym rozdziale. Akcja pędzi naprawdę szybko i skupia się głównie tylko na jednym, głównym wątku. Mróz nie rozwodzi się za bardzo, nie rozwleka wszystkiego niemiłosiernie. Autor spisał się na medal i chociaż czasami niektóre terminy prawnicze musiałam przeczytać sobie kilka razy, to i tak wszystko było napisane w bardzo zrozumiały sposób. Mimo to ten cały prawniczy klimat jakoś nie przypadł mi do gustu, może muszę sobie go jeszcze trochę przetrawić.
Bohaterów nie da się nie polubić. To fakt, na początku wydają się dosyć... specyficzni i może mogą trochę denerwować swoją bezpośredniością, ale koniec końców nietrudno jest obdarzyć duet Chyłka i Oryński wielką sympatią. Ta dwójka osób chyba nie mogłaby się bardziej od siebie różnić. Joanna Chyłka to typowa kobieta z jajami. Jeździ BMW x5, lubi duże ilości mięsa i słucha Iron Maiden. Wielokrotnie udowodniła, że nie da sobie w kaszę dmuchać i zasłużenie zajmuje tak wysokie miejsce w korporacji. Natomiast Kordian, nazywany przez panią adwokat Zordonem, to jeszcze młody i niedoświadczony aplikant, który dopiero stawia swoje pierwsze kroki w tym świecie i jest kompletnie zafascynowany swoją patronką. Wiecie, myślałam, że z racji na tematykę Kasacja będzie raczej nieco bardziej poważniejszą książką, a tu takie pozytywne zaskoczenie, bo można powiedzieć, że ta książka jest wręcz naładowana sarkazmem i kąśliwymi uwagami, które tak przecież kocham. Nieraz uśmiechnęłam się podczas lektury.
Zakończenie wbiło mnie w fotel i to nie dlatego, że było tak niespodziewane, tylko właśnie dlatego, że przepowiedziałam je, kiedy nawet jeszcze nie zaczęłam czytać książki. Gdy moja koleżanka czytała Kasację i nakreśliła mi nieco sytuację, ja chciałam zabłysnąć i powiedziałam, jak przypuszczalnie mogłaby się zakończyć. Nawet nie wiecie, jakie było moje zaskoczenie, gdy to okazało się prawdą. Koniec końców było to niestety mimo wszystko trochę przewidywalne. Nie podobał mi się też sposób, w jaki Remigiusz Mróz to wszystko rozwiązał - cała tajemnica wyszła na jaw dopiero w ostatnim rozdziale, bez głębszego dochodzenia do niej, a wytłumaczenie tego wydawało mi się trochę naciągane i lekko nieprawdopodobne.
Mimo kilku zastrzeżeń, jakie mam do niej, Kasację z czystym sumieniem w sumie mogę polecić każdemu, a już szczególnie wszystkim miłośnikom kryminałów, Ja osobiście czuję się zamrozowana i już zastanawiam się nad kupnem kolejnej książki.
Wyzwania:
Czytam, ile chcę
Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o zamordowanie dwóch osób w sposób szczególnie okrutny. Piotr Langer wraz z ciałami swoich ofiar spędził dziesięć dni zamknięty w swoim mieszkaniu, a gdy do drzwi zaczęła dobijać się policja, bez problemu je im otworzył. Cała Polska od razu okrzyknęła go winnym, a on postanowił ani nie przyznawać się do winy, ani nie zaprzeczać, że jest mordercą. Ta trudna sprawa trafiła do Chyłki - bezpośredniej pani adwokat z kancelarii Żelazny & McVay - która wraz z nowo przydzielonym podopiecznym Kordianem Oryńskim będzie próbować wykazać za wszelką cenę niewinność swojego klienta.
Kasacji się nie czyta, ją się połyka w całości. Gdy się za nią zabierałam, nie spodziewałam się, że tak szybko wpadnę w ten szalony świat Chyłki i Zordona i nie będę mogła się od niego oderwać. Chciałam tylko więcej i więcej, a ilekroć próbowałam dawkować sobie tę fantastyczną książkę, nie mogłam wytrzymać bez niej nawet pięć minut i koniecznie musiałam się dowiedzieć, co też się wydarzy w następnym rozdziale. Akcja pędzi naprawdę szybko i skupia się głównie tylko na jednym, głównym wątku. Mróz nie rozwodzi się za bardzo, nie rozwleka wszystkiego niemiłosiernie. Autor spisał się na medal i chociaż czasami niektóre terminy prawnicze musiałam przeczytać sobie kilka razy, to i tak wszystko było napisane w bardzo zrozumiały sposób. Mimo to ten cały prawniczy klimat jakoś nie przypadł mi do gustu, może muszę sobie go jeszcze trochę przetrawić.
Bohaterów nie da się nie polubić. To fakt, na początku wydają się dosyć... specyficzni i może mogą trochę denerwować swoją bezpośredniością, ale koniec końców nietrudno jest obdarzyć duet Chyłka i Oryński wielką sympatią. Ta dwójka osób chyba nie mogłaby się bardziej od siebie różnić. Joanna Chyłka to typowa kobieta z jajami. Jeździ BMW x5, lubi duże ilości mięsa i słucha Iron Maiden. Wielokrotnie udowodniła, że nie da sobie w kaszę dmuchać i zasłużenie zajmuje tak wysokie miejsce w korporacji. Natomiast Kordian, nazywany przez panią adwokat Zordonem, to jeszcze młody i niedoświadczony aplikant, który dopiero stawia swoje pierwsze kroki w tym świecie i jest kompletnie zafascynowany swoją patronką. Wiecie, myślałam, że z racji na tematykę Kasacja będzie raczej nieco bardziej poważniejszą książką, a tu takie pozytywne zaskoczenie, bo można powiedzieć, że ta książka jest wręcz naładowana sarkazmem i kąśliwymi uwagami, które tak przecież kocham. Nieraz uśmiechnęłam się podczas lektury.
Zakończenie wbiło mnie w fotel i to nie dlatego, że było tak niespodziewane, tylko właśnie dlatego, że przepowiedziałam je, kiedy nawet jeszcze nie zaczęłam czytać książki. Gdy moja koleżanka czytała Kasację i nakreśliła mi nieco sytuację, ja chciałam zabłysnąć i powiedziałam, jak przypuszczalnie mogłaby się zakończyć. Nawet nie wiecie, jakie było moje zaskoczenie, gdy to okazało się prawdą. Koniec końców było to niestety mimo wszystko trochę przewidywalne. Nie podobał mi się też sposób, w jaki Remigiusz Mróz to wszystko rozwiązał - cała tajemnica wyszła na jaw dopiero w ostatnim rozdziale, bez głębszego dochodzenia do niej, a wytłumaczenie tego wydawało mi się trochę naciągane i lekko nieprawdopodobne.
Mimo kilku zastrzeżeń, jakie mam do niej, Kasację z czystym sumieniem w sumie mogę polecić każdemu, a już szczególnie wszystkim miłośnikom kryminałów, Ja osobiście czuję się zamrozowana i już zastanawiam się nad kupnem kolejnej książki.
Wyzwania:
Czytam, ile chcę
Zdecydowanie świetna książka, ostatnio miałam okazję czytać kontynuację i jest równie dobra. Chyłka to genialna bohaterka! ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno dorwę się do tej książki, na razie jednak napoczęłam dwie inne serie tego autora i wypadałoby skończyć, zanim zacznę trzecią. xD Ale nie mogę się doczekać, bo lubię Mroza i lubię thrillery prawnicze. :)
OdpowiedzUsuńRemigiusz Mróz naprawdę przyciąga i gdy tylko weszłam do Empiku - moje oczy zaatakowało właśnie jego nazwisko na jednej z książek (tak, to była właśnie "Kasacja"). Mimo wszystko mam wrażenie, że nieprędko sięgnę po ten tytuł - na razie nie mam specjalnej ochoty na kryminały, choć jeszcze parę dni temu myślałam inaczej! xD
OdpowiedzUsuńChciałabym znów przeczytać ją po raz pierwszy. Chyłka momentalnie stała się moją idolką. :D
OdpowiedzUsuńMi niestety nie przypadła do gustu :/ ZA bardzo mnie wynudziła. Chyłkę polubiłam, Zordona natomiast nie za bardzo - denerwował mnie swoją ciapowatością. Zakończenie mnie zaskoczyło, ale sposób jego przedstawienia zdecydowanie nie - zero emocji. Na szczęście "Parabellum" tego autora jest świetne :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
houseofreaders.blogspot.com
O Mrozie faktycznie w blogosferze jest dość głośno i z tego powodu sama zakupiłam Kasację :D. Książka wprawdzie jeszcze przede mną, ale mimo tych kilku niedociągnięć już nie mogę się doczekać, aż po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńAaa, powtórzę to już enty raz: Mróz zaraz wyjdzie mi z lodówki! Człowiek się obudzi, wejdzie na blogosferę, a tu właśnie recenzja "Kasacji", no i znowu pozytywna... co ten człowiek robi, żeby pisać tak dobre książki :P Chyba muszę coś przeczytać jego autorstwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na post rocznicowy :* pattbooks.blogspot.com
Ochhhh, naprawdę muszę przeczytać coś spod pióra Mroza!! Twoja recenzja kusi... :D Tym bardziej czuję się zachęcona tym sarkazmem, bo uwielbiam to! ☺☺
OdpowiedzUsuńPrzeczytam. Może nawet w najbliższym czasie, bo moja przyjaciółka też już się zakochała :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę Mroza :P, ale myślę, że zacznę od Parabellum :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
CynamonKatieBooks
Muszę to skończyć zanim mi to zaspoilerujesz, albo sama to zrobię.
OdpowiedzUsuńNo tak, wszyscy polecają książki tego autora, ale ja od pewnego czasu nie jestem do nich przekonana, może kiedyś?
OdpowiedzUsuńNa razie jestem w trakcie czytania Trylogii z Komisarzem Forstem, którą uwielbiam. Jak tylko przeczytam ostatni tom, to biorę się za inne książki Mroza ;)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie książka Mroza po którą chcę sięgnąć jako pierwszą ;D Mam "Zaginięcie" w domu, bo nie ogarnęłam że to druga część. Teraz tylko zdobyć "Kasację" i mogę zaczynać przygodę z Mrozem!
OdpowiedzUsuńMam w planach twórczość Mroza, bo aż wstyd, że nie czytałam jeszcze żadnej jego książki :)
OdpowiedzUsuńChyba jestem jedyną osobą, jaką znam, która nie lubi Mroza, ale ja nie trawię jego stylu i postaci xD Czytałam Ekspozycję i była to masakra totalna, a ten główny bohater to był jakiś nieśmiertelny.... ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności zapoznać się z jego książkami, ale mam na to ogromną ochotę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń