„Pałac północy” Carlos Ruiz Zafon

Autor: Carlos Ruiz Zafon
Tytuł: Pałac Północy
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Muza
Cykl: Trylogia Mgły (2)

„Pałac Północy” jest jego drugą książką tego autora zaraz po „Księciu mgły” i także zalicza się do książek młodzieżowych. Było to moje drugie podejście do twórczości tego autora i o ile pierwsze było jak najbardziej udane, to przy tym lekko się zawiodłam. Zafon skorzystał z tego samego schematu co w swojej debiutanckiej książce, a mi to odebrało przyjemność z czytania.

„Zabijamy to, co najbardziej kochamy.”

Akcja książki rozgrywa się w 1932 roku, w Kalkucie – niezwykle biednym  i nieszczęsnym mieście.  Ben właśnie kończy szesnaście lat, a to oznacza, że będzie w końcu musiał opuścić sierociniec St. Patrick, który od zawsze był dla niego bezpiecznym schronieniem.  Wiąże się jeszcze z tym fakt zakończenia działalności Chowbar Society – tajnego zgromadzenia, którego członkowie przysięgli pomagać sobie w każdej sytuacji. Tuż przed jego rozwiązaniem, Ben poznaje Sheere, którą postanawia wtajemniczyć do bractwa. Dziewczyna opowiada im smutną historię rodziny. Wobec tego członkowie Chowbar Society postanawiają pomóc Sheere odnaleźć dom jej ojca, co ma być ostatnim już ich zadaniem.

„Diabeł stworzył po to młodość, byśmy popełniali błędy,
a Bóg wymyślił dojrzałość i starość, byśmy za te błędy
zapłacili.”

Jak wspominałam na początku, zawiodłam się nieco. Nie spodziewałam się, że „Pałac Północy” będzie mimo wszystko tak znacząco podobny do „Księcia Mgły”. Mamy tutaj znowu ten sam motyw tajemniczej postaci, budzącej grozę, która szuka zemsty lub czegoś chce od głównych bohaterów. Również za główne źródło ich wiedzy służy im bliska osoba któregoś z nich. W „Księciu...” był to dziadek Rolanda, a tutaj jest nim babcia Sheere.  Szczerze mówiąc, zakończenie także się wiele nie różniło, gdyż Zafon znowu posłużył się motywem poświęcenia. 

„Dorosłość nie jest niczym więcej niż tylko odkrywaniem, 
że wszystko, w co wierzyłeś, kiedy byłeś młody,
to fałsz, a z kolei to, co w młodości odrzucałeś,
teraz okazuje się prawdą.”

Spodobała mi się za to większa spójność książki oraz historia. Wydaję mi się, że jest bardziej dopracowana. Mimo że postać Bena jest bardziej na pierwszym planie, to jednak pozostałe postacie są równie ważne. Jest ich  więcej niż w „Księciu Mgły”, ale nie czułam, żeby zostały pominięte.  Autor świetnie opisał Kalkutę, wszelkie miejsca, w których bywali członkowie Chowbar Society, że aż chciało się tam być.  Mimo przewidywalności nawet spodobało mi się zakończenie, chociaż nie dokońca chyba zrozumiałam relaNę Bena i Sheere. Nie wiem, co autor chciał zasugerować czytelnikowi, ale motyw kazirodczy to chyba jednak za wiele.

Podsumowując – mimo tego mojego narzekania na przewidywalność, „Pałac Półonocy” był w miarę dobrą lekturą, chociaż nie uważam jej za coś wybitnego i mam nadzieję, że w dorobku tego pisarza znajdę jeszcze lepsze książki.

Wyzwania:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu

30 komentarzy:

  1. Książka wydaję się być interesująca, jednak chyba nie sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się być ciekawa, ale mnie coś do niej ciągnie, ale i odpycha. Skomplikowana jestem :)
    Zostałaś nominowana do Tagu: http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/2015/03/lubimyczytacpl-tag-2.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ją bardzo dawno temu i była ciekawa, ale wydała mi się strasznie skomplikowana. xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam książek tego pisarza. Muszę w końcu się za jakąś zabrać :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze Zafona, jednak boję się, że jest on pisarzem jednego motywu (każda jego książka jest podobna do siebie). No cóż, przymierzam się do jego powieści od dłuższego czasu i mam nadzieję, że moje przypuszczenia nie okażą się trafne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja muszę w końcu poznać twórczość tego autora. Tylko jak zawsze czasu brak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam twórczości tego autora, ale chętnie kiedyś się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki twojej recenzji pierwszej części tej książki będę brała się za czytanie tej trylogii (?)
    Świetna recenzja, cudownie napisana !

    Pozdrawiam :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Próbowałam kiedyś przeczytać tę książkę (nie wiedziałam nawet, że to druga część) i już na początku strasznie mnie wynudziła. "Trylogię Mgły" sobie odpuszczę, mimo że jestem fanką "Cienia wiatru".

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka z biblioteki, w której pani cię nie lubi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio była dla mnie miła, chociaż to chyba przez nową fryzurę. Może mnie nie poznała?

      Usuń
  11. Czytałam 'Książę Mgły' Oraz 'Pałac Północy' :)! Są niesamowite książki, a sam autor potrafi dosłownie zaczarować czytelnika <3

    OdpowiedzUsuń
  12. wiele słyszałam o tych ksiażkach, ale jakoś jeszcze nic Zafona nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam po kolei książki Zafona i tę też poznam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszyscy chwalą Zafona, jednak ja nie mogę się do niego przełamać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli średnie bo się powtarza ale fajne bo fajne? :DD

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na nowego posta :)
    http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/2015/03/spizowe-anioy-bohaterowie-o-kamiennych.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Z autorem styczności jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. chyba sie skusze na ta ksiażke ;))
    Obserwujemy ? :) Daj znać u mnie ;)
    toloveyourselff.blogspot.com
    BUZIAKI :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam "Księcia mgły" i bardzo mi się podobał. Później czytałam jeszcze "Cienia wiatru" i jakoś mój entuzjazm co do tego autora trochę opadł. Nie wiem, czy na tę pozycję się skuszę ;/

    Zapraszam do siebie,
    to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Zafona, czytałam jego wszystkie książki. Obserwuję i będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na Trylogię Mgły mam ochotę już od dawna. Jednak nie mam jakoś czasu na zabranie się za lekturę.
    Recenzja świetna!

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam tę książkę dosyć dawno, ale wywarła na mnie te samo wrażenie co na Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam tą książkę jakiś czas temu, była świetna :)
    W wolnym czasie zapraszam do mnie: www.ciasteczkoooo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Na blogu czeka nominacja ;) Zapraszam!
    http://zyjemyslowami.blogspot.com/2015/04/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Zafón to jeden z moich ulubionych autorów, jednak obiektywnie muszę przyznać, że "Pałac Pólnocy" i "Książę Mgły" faktycznie zbudowane są według zupełnie tego samego schematu. Mało tego, trzecia część tej trylogii, "Światła września", także niewiele się różni sposobem budowania fabuły. Do mnie jednak ten tajemniczy klimat całkowicie przemówił, a "Pałac Północy" podobał mi się chyba nawet bardziej od "Księcia...". Rozumiem jednak Twoje rozczarowanie. Na pocieszenie dodam,że prawdziwy kunszt autora widać dopiero w "Cieniu wiatru" i jego kontynuacjach, więc szczerze radzę sięgnąć po tamte książki. ; )

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam jego niemalże wszystkie książki . "Książę mgły " był świetną książką młodzieżową,ale dalsze tomy trylogii utrzymane są na nieco niższym poziomie . Za to bardzo polecam Ci "Cień wiatru" .Niesamowita książka ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. tej pozycji jeszcze nie czytałam, aczkolwiek już czeka na półce. :)
    uwielbiam styl Zafoona, mogłabym czytać jego pozycje nonstop.

    OdpowiedzUsuń
  28. Z przyjemnością informuję cię, że zostałaś nominowana do titles tagu.
    http://raven-recenzje.blogspot.com/2015/04/titles-tag.html
    P.S nie usuwaj tego komentarza.

    OdpowiedzUsuń
  29. Szczerze uwielbiam tego pisarza!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!

Obsługiwane przez usługę Blogger.