„Alicja w krainie zombi” Gena Showalter
Autor: Gena Showalter
Tytuł: Alicja w krainie zombi
Wydawnictwo: Mira
Liczba stron: 512
Cykl: Kroniki Białego Królika (1)
Życie nastoletniej Alicji Bell od kiedy pamięta było inne od jej rówieśników, a to wszystko za sprawą jej ojca, który twierdził, że na życie jego rodziny czyhają potwory, wychodzące tuż po zmroku. W ten sposób nastolatka musiała pamiętać, aby powracać do domu tuż przed zapadnięciem zmierzchu, co sprawiło, że ominęła ją spora część życia towarzyskiego. Wszystko się zmienia, gdy w dniu szesnastych urodzin Alicji jej młodsza siostra, Emma, bardzo chce wystąpić w szkolnym przedstawieniu, które ma się skończyć wieczorem. Nastolatce cudem udaje się namówić ojca na wyjazd i tak o to cała rodzina Bellów znajduje się w samochodzie do szkoły. Wszystko dobrze się zaczyna, dopóki w drodze powrotnej nie dochodzi do masakrycznego wypadku.
Wszyscy znają Alicję w krainie czarów, która biegała za białym królikiem, a następnie wskoczyła do nory i przeniosła się do zupełnie innego świata. Teraz pora na Alicję w krainie zombi, która walczy z okrutnymi zombi.
Nie przepadam za motywem zombie w książkach. Nie bawi mnie czytanie o umarlakach z gnijącym ciałem, chodzących sobie po świecie i jedzących ludzkie mięso. Dlatego tym bardziej dziwię się, dlaczego sięgnęłam po tę książkę, ale nie zawiodłam się. Gena Showalter stworzyła całkiem nowy wizerunek zombie - inteligentniejszy i bardziej przebiegły niż można by się spodziewać. Dodatkowo walczyć z nimi można było tylko w postaci niematerialnej, ale nie wszyscy mieli taką możliwość, bo nie wszyscy je widzieli. Przyznam, że nieco przerażał mnie fakt, zombie swobodnie bytujących w mojej okolicy, których nie mogę zobaczyć, a które bezkarnie mogą mnie zaatakować.
Prawdę mówiąc, nie mam żadnych zastrzeżeń co do kreacji bohaterów. O dziwo, udało mi się polubić główną bohaterkę. Alicja po śmierci swoich rodziców miała chwilę załamania, co było jak najbardziej normalne, ale kiedy tylko dowiedziała się o istnieniu zombie, była zdeterminowana, by je pokonać. Spodobała mi się jej wola walki i to że starała się nie poddawać w krytycznych momentach.
Jedynie nie spodobało mi się wprowadzenie wątku miłosnego jako tego głównego i chwilowy trójkąt, który pojawił się na początku książki. Wizje, jakie miewali Alicja i Cole, też czasami mnie irytowały, bo w pewnym momencie nie wiedziałam, co jest rzeczywistością a co nie.
Alicja w krainie zombi to głównie paranormal romance, od którego nie można wymagać scen rodem z najlepszych horrorów, ale i tak dobrą powieścią. Z przyjemnością sięgnę po drugi tom i mam nadzieję, że również się na nim nie zawiodę.
Wyzwania:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 3,2 cm
Życie nastoletniej Alicji Bell od kiedy pamięta było inne od jej rówieśników, a to wszystko za sprawą jej ojca, który twierdził, że na życie jego rodziny czyhają potwory, wychodzące tuż po zmroku. W ten sposób nastolatka musiała pamiętać, aby powracać do domu tuż przed zapadnięciem zmierzchu, co sprawiło, że ominęła ją spora część życia towarzyskiego. Wszystko się zmienia, gdy w dniu szesnastych urodzin Alicji jej młodsza siostra, Emma, bardzo chce wystąpić w szkolnym przedstawieniu, które ma się skończyć wieczorem. Nastolatce cudem udaje się namówić ojca na wyjazd i tak o to cała rodzina Bellów znajduje się w samochodzie do szkoły. Wszystko dobrze się zaczyna, dopóki w drodze powrotnej nie dochodzi do masakrycznego wypadku.
Wszyscy znają Alicję w krainie czarów, która biegała za białym królikiem, a następnie wskoczyła do nory i przeniosła się do zupełnie innego świata. Teraz pora na Alicję w krainie zombi, która walczy z okrutnymi zombi.
Nie przepadam za motywem zombie w książkach. Nie bawi mnie czytanie o umarlakach z gnijącym ciałem, chodzących sobie po świecie i jedzących ludzkie mięso. Dlatego tym bardziej dziwię się, dlaczego sięgnęłam po tę książkę, ale nie zawiodłam się. Gena Showalter stworzyła całkiem nowy wizerunek zombie - inteligentniejszy i bardziej przebiegły niż można by się spodziewać. Dodatkowo walczyć z nimi można było tylko w postaci niematerialnej, ale nie wszyscy mieli taką możliwość, bo nie wszyscy je widzieli. Przyznam, że nieco przerażał mnie fakt, zombie swobodnie bytujących w mojej okolicy, których nie mogę zobaczyć, a które bezkarnie mogą mnie zaatakować.
Prawdę mówiąc, nie mam żadnych zastrzeżeń co do kreacji bohaterów. O dziwo, udało mi się polubić główną bohaterkę. Alicja po śmierci swoich rodziców miała chwilę załamania, co było jak najbardziej normalne, ale kiedy tylko dowiedziała się o istnieniu zombie, była zdeterminowana, by je pokonać. Spodobała mi się jej wola walki i to że starała się nie poddawać w krytycznych momentach.
Jedynie nie spodobało mi się wprowadzenie wątku miłosnego jako tego głównego i chwilowy trójkąt, który pojawił się na początku książki. Wizje, jakie miewali Alicja i Cole, też czasami mnie irytowały, bo w pewnym momencie nie wiedziałam, co jest rzeczywistością a co nie.
Alicja w krainie zombi to głównie paranormal romance, od którego nie można wymagać scen rodem z najlepszych horrorów, ale i tak dobrą powieścią. Z przyjemnością sięgnę po drugi tom i mam nadzieję, że również się na nim nie zawiodę.
Wyzwania:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 3,2 cm
Autorkę znam jedynie z książki "Mroczna noc", ale o Alicji i Krainie Zombie słyszałam... dość niepochlebna opinię :P Nie wiem, czy by mi się spodobała. Sama nie znoszę motywu Zombie, a paranormale... cóż, rzadko goszczą na mojej półce (ale jednak się zdarza).
OdpowiedzUsuńKomentarz.
OdpowiedzUsuńSTALKER!!!
UsuńJa też jakoś nie przepadam za zombi, od razu kojarzą mi się z tymi horrorami. Jednak na portalu lubimy czytać książka jest wysoko oceniona (7.5), a drugi tom także wysoko (8.14). Do tego okładka bardzo przyciąga wzrok, bo jest przepiękna. Recenzją bardzo mnie zachęciłaś. A do tego szablon jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/
Uwielbiam tę powieść. Zresztą jej kontynuację również :P Już nie mogę się doczekać kiedy będzie można zapoznać się z trzecim tomem tej serii :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam tę książkę i ogromnie mi się podobała. :) Drugi tom też już za mną i również miło wspominam, także polecam jak najszybciej przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kurcze, czuję się strasznie rozdarta. Z jednej strony - motyw Alicji z Krainy Czarów i motyw zombie przemawiają do mnie, z drugiej zaś... No tak, ten romans. Nie przepadam za paranormalnymi romansami. Być może kiedyś sięgnę po tę powieść.
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę! A drugi tom jest jeszcze lepszy! I Cole.. Teraz pozostaje tylko czekać na trzeci :c
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Czytała, co prawda dość dawno, też tak do tego podchodziłam, zombii? że jak ? to będzie nudne i beznadziejne... jednak byłam zaskoczona wciągała mnie, bardzo ciekawa książka, ( mało pamiętam o czym jest ;_;) jeszcze nie sięgnęłam po kolejną część, problem z dostępem, to nie moja wina :(
OdpowiedzUsuńW ogóle śliczny szablon :D ty robiłaś czy ktoś inny? muszę się zaciągnąć porad :D
szablon pobrałam z bloga terriblecrash.blogspot.com. Jestem za leniwa, żeby sobie sama jakiś zrobić ;)
Usuńza fantastykę sięgam z zamkniętymi oczami. :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety książka trochę rozczarowała i trochę poczekam z kontynuacją :/
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać. Słyszałam już o "Alicji w krainie zombie" przeróżne opinie, więc właściwie nie wiem, jak się do niej ustosunkować. ^^ Najlepiej byłoby, jakbym sama ją przeczytała... Może kiedyś mi się uda. ^_^
OdpowiedzUsuńhttp://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/