„Dawca” Lois Lowry
Bohaterem książki jest kilkunastoletni Jonasz, który, można by rzec, mieszka w świecie idealnym. Każdy mieszkaniec Osiedla ma taki sam dom, ubranie oraz własną komórkę rodzinną. Zawody, które mają pełnić, są ściśle określane na podstawie prowadzonych obserwacji, a w całym społeczeństwie panuje brak różnic klasowych czy majątkowych. Dawno temu ludzie wyrzekli się wspomnień o czasach, w których panowała wojna, ból i głód, a także zostali pozbawieni odczuwania jakichkolwiek uczuć. Jedyną osobą, posiadającą wspomnienia, jest Dawca Pamięci. Przechowuje on je, a gdy odchodzi, przekazuje je Odbiorcy Pamięci, którym ma zostać Jonasz.
Dawca, mimo tego iż jest książką głównie przeznaczoną do dzieci, idealnie nadaje się do przeczytania przez starsze grono czytelników. To wstrząsająca opowieść o chłopcu, dotychczas żyjącym z dala od jakiegokolwiek bólu, który nagle musi zmierzyć się z cierpieniem, jakiego nie doświadczyli jego rodzice ani rówieśnicy. Zaczyna on poznawać tajemnice dorosłych, o jakich dzieci nie miały pojęcia, a im bardziej dowiaduje się o wszystkich rzeczach, tym bardziej chce wszystko zmienić.
Warto też wspomnieć o stylu autorki, który jest niezwykle lekki i przyjemny w odbiorze, a książkę czyta się szybko. Lowry kompletnie mnie porwała, sprawiła, że poczułam się, jakbym była tuż obok Jonasza i przeżywała wszystko to co on. A gdy przeczytałam już ostatnie strony Dawcy czułam się emocjonalnie wykończona. Zakończenie było niesamowite i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po Skrawki błękitu.
Autorka stworzyła naprawdę niesamowitą historię, w której główną rolę odgrywają ból i cierpienie. Czytając ją, nie sposób się oderwać od tekstu - tak wciągającą historię stworzyła. Gorąco polecam ją każdemu.
W przyszłości mam zamiar przeczytać tą książkę, a recenzją jeszcze bardziej mnie do niej zachęciłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/
Książki nie czytałam, ale oglądałam film i mogę tylko o nim się wypowiedzieć. Podobał mi się, ale nie aż tak bym sięgnęła po powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dominika-szalomska.blogspot.com/
Kusi mnie ta recenzja :)
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie obejrzałam film, którego końcówka wprawiła mnie w osłupienie - tak była nierealna. Myślę, że książka jest lepsza:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji przeczytać, usłyszałam o książce dopiero gdy zobaczyłam zwiastun filmowy, cóż, nie fajne xD
OdpowiedzUsuńJednak staram się zapolować i przeczytać :)
Kliknij by zobaczyć mojego bloga
.
Lubię książki o takiej tematyce. Liczę na to, że wkrótce ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i bardzo mi się spodobała. Żałuję tylko, że dowiedziałam się o niej dopiero kilka miesięcy przed filmem. Ale muszę przyznać, że ekranizacja jest beznadziejna. Nie wiem, czy wiesz, ale "Skrawki Błękitu" opowiadają historię zupełnie innych bohaterów. Podoba mi się to, jak książki z tej serii z każdym kolejnym tomem coraz bardziej się ze sobą łączą, mam nadzieję, że w końcu stworzą spójną całość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
oglądałam film i podobał mi się, choć spodziewałam się innego zakończenia, jestem ciekawa jakie wrażenie zrobiłaby na mnie ksiązka
OdpowiedzUsuńCzytałam i trochę si zawiodłam. Autorka miała cikawy pomysł, niewątpliwie mógł powstać z tego hit, jednak powieść jest napisana tak, że jest trochę... nudna? Nie mniej nie żałuję, że przeczytałam, teraz czas na film ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę ale na razie muszę przeczytać pierwszą lutową kolejkę XD
OdpowiedzUsuńhttp://ever-books-world.blogspot.com
Oglądałam film. Podobał mi się. Po książkę raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń